Wejść premierowi na orbitę myśli
Czy niedawny apel na sesji w Raciborzu wygłoszony przez ministra Wosia o pomoc samorządowców w rozwoju PWSZ zmieni podejście Miasta Racibórz do uczelni?
Urząd corocznie przeznacza na szkołę wyższą 60 tys. zł w budżecie miejskim. Czy w 2020 roku podniesie tę kwotę, zapytała na styczniowej sesji radna Ludmiła Nowacka (jest pracownikiem naukowym) z Łączy nas Racibórz. Argumentowała, że pozostawienie obecnej stawki jest wyrazem akceptacji dla stanu obecnego w PWSZ. Tym samym nie wpisuje się we wspomniany apel ministra i posła Michała Wosia. Na posiedzeniu rady nie kontynuowano tego wątku. Zapytaliśmy o niego prezydenta Raciborza na jego posesyjnej konferencji prasowej. Przypomnijmy, że apel Wosia dotyczył starań o sfinansowanie inwestycji związanych z przebudową kampusu uczelnianego i wykorzystanie dla potrzeb uczelni zabytkowych budynków po Gimnazjum nr 5 przy ul. Opawskiej.
– Jeśli chodzi o udział Gminy w finansowaniu uczelni, to nawet miasta akademickie znane z obecności w nich uniwersytetów i politechnik nie utrzymują tych szkół. Ich działalność finansuje Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego – skomentował Dariusz Polowy.
Prezydent podkreślił, że o dobrej woli władz miasta względem uczelni świadczy niedawna wizyta wicepremiera i ministra nauki Jarosława Gowina i jego odwiedziny w PWSZ. Polityk spotkał się z kadrą oraz ze studentami. – Pomyślałem, że warto panu premierowi pokazać szkołę, bo jest to nasz potencjał do wykorzystania. Zadbałem o to, aby pan Gowin tam zajrzał – stwierdził prezydent Polowy. Zaznaczył jednak, że tego typu wizyty, jak ta z udziałem ministra Gowina, nie służą podejmowaniu konkretnych decyzji. – Bardziej chodzi o nawiązanie osobistych relacji, wejście na orbitę myśli. Żeby, kiedy już dojdzie do właściwego zabiegania o wytyczone cele, minister miał w ręku konkret, żeby przy podejmowaniu decyzji przez pana ministra nie miał do czynienia z jakimś anonimowym wnioskiem – tłumaczyła głowa miasta.
Polowy dodał, że w takich momentach istotne jest, że osoba decydująca o wydatkowaniu pieniędzy z puli ministerialnej, wie jak sprawy wyglądają na miejscu. – A gdy są jakieś wątpliwości to wie, do kogo zadzwonić – podsumował Polowy.
(ma.w)