Częstochowa pokonana
Radlinianie wygrali półfinał w Jastrzębiu zapewniając sobie prawo organizowania turnieju finałowego. Poza dwoma zawodnikami pierwszej drużyny - Górnika Pawłem Ruskiem i Marcinem Wiką - w finale dołączyli dwaj młodzi radlińscy siatkarze ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego: Dariusz Szulik i Sebastian Pęcherz. Z tak wzmocnioną drużyną oraz atutem własnej hali trener Brzezinka szykował się do walki o pokonanie częstochowskiego AZS-u. Do tej pory młodzieżowe zespoły siatkarskie z Radlina najczęściej musiały zadowalać się drugim miejscem - za Częstochową. Tym razem stało się inaczej.
W finale miały wystąpić cztery drużyny - poza gospodarzami również Będzin, Jastrzębie i Częstochowa. W ostatniej chwili - za zgodą Okręgowego Związku Piłki Siatkowej - do tej czwórki dołączyło Bielsko. Zespół z Podbeskidzia nie wywalczył awansu do finału, ale tamtejsi działacze powołali się na przepis mówiący, że kluby, które mają uczniów w Szkole Mistrzostwa Sportowego otrzymują prawo gry w turnieju finałowym. OZPS zgodził się na udział bielszczan w walce o mistrzostwo Śląska, mimo, że zawodnik ten nie wystąpił w składzie zespołu. Taka decyzja podjęta w ostatniej chwili bardzo skomplikowała organizację radlińskiego turnieju. Trzeba było rozegrać dodatkowe mecze, których w programie turnieju nie było. Na szczęście nie przeszkodziło to juniorom Górnika w zdobyciu tytułu mistrzów Śląska.
W pierwszym swoim meczu radlinianie pokonali 3:0 zespół z Będzina. Potem - następnego dnia turnieju również 3:0 wygrali z Jastrzębiem. Dwa zwycięstwa odnieśli również juniorzy AZS-u Częstochowa - z Bielskiem i Będzinem. Pojedynek między tymi zespołami decydował więc o tytule mistrzowskim. W programie turnieju zaplanowano ten mecz na godzinę 18.00 w sobotę. Ekipa z Częstochowy chciała, by odbył się on godzinę później, w końcu krakowskim targiem ustalono godzinę rozpoczęcia meczu na 18.30. Częstochowianie jednak przybyli do Domu Sportu później.
W pierwszym secie gospodarze zagrali bardzo nerwowo. Mylili się często atakując w aut i tracili punkty w wyniku własnych błędów. Częstochowa uzyskała sześciopunktową przewagę 14:8 i radlinianie długo nie potrafili jej zniwelować. Dzięki punktom zdobytym z zagrywki przez Dariusza Szulika oraz blokowi Pawła Ruska zrobiło się w końcówce 24:22 dla AZS-u. Kolejny serw Szulika wylądował jednak na aucie. W drugim secie radlinianie poprawili zagrywkę. Trudne serwy Frankego i Wiki przynosiły punkty, gospodarze ciągle prowadzili powiększając swoją przewagę i wyrównali stan meczu. Trzecia partia zaczęła się niepomyślnie - częstochowianie prowadzili już czterema punktami 10:6, potem Górnik odrobił nieco straty. Długo trwała wymiana ciosów punkt za punkt - jednak AZS miał ciągle o dwa punkty więcej. W końcu po ataku Sebastiana Pęcherza radlinianie wyrównali na 17:17. Końcówka należała do gospodarzy. Sprytne zagrania Wiki przynosiły cenne punkty a seta skończył Paweł Rusek. Bohaterem czwartego - ostatniego - seta był Sebastian Pęcherz. Zdobywał cenne punkty silną zagrywką i to on skończył ostatnią piłkę. Jednak końcówka była nerwowa. Goście obronili kilka piłek meczowych doprowadzając do stanu 24:23. Na szczęście ostatnie słowo należało do radlinian. I to oni cieszyli się z tytułu mistrzowskiego. Puchar wręczył im prezes Śląskiego Okręgowego Związku Piłki Siatkowej Witold Grochowski.
Na nerwowość w pierwszym secie miało wpływ przesunięcie terminu spotkania - tłumaczył po zwycięstwie trener Brzezinka. Psuliśmy dużo zagrywek, dosyć szybko wyciągnęliśmy wnioski i ustawiliśmy grę tak, by była ona skuteczna. Zespół w tym składzie spotkał się tydzień przed finałem, nie było więc czasu, żeby poukładać grę. Sukces jest tym cenniejszy, a po lepszym zgraniu możemy wykorzystać cały potencjał tej drużyny. Do tej pory ciągle byliśmy za plecami Częstochowy lub Bielska, wreszcie udało się nam wywalczyć tytuł mistrzowski. Mecz był na wysokim poziomie, porównywalny z występami ligowymi.
To pierwszy tytuł mistrza Śląska, cieszymy się, że wywalczyliśmy go przed własną publicznością - mówił Jan Jaszczak, prezes Siatkarskiego Klubu Górnik Radlin. To nie jest przypadek - w składzie mamy dwóch zawodników z drużyny pierwszoligowej oraz dwóch uczniów SMS-u, którzy też występują w rozgrywkach ligowych. Praca z młodzieżą przynosi coraz lepsze efekty, z czego się cieszymy. Myślę, że nie jest to nasze ostatnie słowo w tych rozgrywkach.
Tym zwycięstwem Górnik zapewnił sobie prawo organizowania turnieju ćwierćfinałowego mistrzostw Polski, który odbędzie się w Domu Sportu w dniach 1-3 marca. W składzie drużyny mistrzów Śląska występowali: Marcin Wika, Dariusz Szulik, Sebastian Pęcherz, Paweł Rusek, Mariusz Franke, Jacek Głód, Witold Słanina, Jarosław Żmijewski, Przemysław Kurek, Łukasz Dylich, Wojciech Musiolik, Sebastian Bombik, Wojciech Janikowski i Mariusz Barteczko, Dawid Fijoł.
(jak)