Talerz pełen miłości
Nieopodal bazyliki otwarto nowe pomieszczenia dla charytatywnej jadłodajni, którą prowadzi pszowska parafia. Po ciepłą zupę przychodzą tutaj codziennie osoby z Pszowa i okolic. Dla wielu z nich jest to jedyny posiłek w ciągu dnia.
Przytulna jadalnia i nowoczesna kuchnia to dwa nowe pomieszczenia, w których mieści się obecnie jadłodajnia dla osób potrzebujących. Placówka istnieje w Pszowie od kilku lat. Prawie codziennie (za wyjątkiem niedziel) wydaje około 150 posiłków. Są to smaczne i pożywne zupy. Ogórkowa, pomidorowa, grochówka, krupnik. Teraz, dzięki staraniom pszowskiej parafii oraz pomocy z Urzędu Miasta jadłodajnia przeniosła się do dwóch nowych, wyremontowanych pomieszczeń.
Zupa od Ojca Świętego
Przychodzą tutaj młodsi i starsi. Ustawiają się w kolejce po talerz ciepłej zupy. Dzisiaj pani Marianna ugotowała kapuśniak. W nowych pomieszczeniach pachnie czystością i dobrym jedzeniem. Bardzo się cieszę, że jest takie miejsce w Pszowie, bo dzięki temu jakoś żyjemy. Mąż nie ma pracy, pracuje dorywczo. Czasem zarobi około tysiąca złotych, ale po zapłaceniu mieszkania, wszystkich opłat, na jedzenie już nam nie starcza - mówi 29-letnia Zuzanna z pszowskiego osiedla. O darmowych posiłkach dowiedziała się dwa miesiące temu od koleżanki.
Jadłodajnia ta miała swój początek w roku 2000, jubileuszowym, kiedy Ojciec Święty wezwał do pokuty, do nawrócenia i do okazania miłości tym najbiedniejszym, odrzuconym na margines. A ponieważ jesteśmy bazyliką powinniśmy być tymi, którzy przewodzą nauce Ojca Świętego i wtedy też po raz pierwszy uruchomiliśmy taką jadłodajnię - mówi ks. prałat Józef Fronczek, proboszcz pszowskiej parafii. Na początku parafialna jadłodajnia wydawała około 20 obiadów. Dzisiaj przychodzą tutaj po zupę nie tylko mieszkańcy Pszowa, ale także okolic. Ci ludzie mimo strasznej biedy potrafią pomóc sobie wzajemnie, nie patrzą tylko na siebie. Przyjeżdżają tutaj z całej okolicy. Zabierają ze sobą zupę do słoików nieraz dla całej rodziny - mówi ks. Fronczek. Charytatywna placówka mieści się w budynku należącym do parafii, w sąsiedztwie remizy OSP. Budynek ten ma dość ponurą przeszłość, gdyż w czasie wojny mieścił się tutaj obóz koncentracyjny. Teraz jednak historia zupełnie się zmieniła, z obiektem związane są dobre wydarzenia. Tutaj zaczynały swoją karierę popularne „Łzy”. W budynku mieszczą się także salki katechetyczne, sala widowiskowa oraz właśnie jadłodajnia.
Wspólne dzieło
Jadłodajnię prowadzi pszowska parafia z pomocą wielu ludzi dobrej woli. Placówkę wspomaga pszowski piekarz, który prawie codziennie dostarcza pieczywo, miejscowe zakłady mięsne, sklep spożywczy oraz wiele innych osób zaangażowanych w charytatywne dzieło. Adaptacja pomieszczeń na potrzeby jadłodajni zaczęła się w czerwcu. Wcześniej funkcjonowały one jako prowizoryczna jadalnia, ale mało kto tutaj przychodził, bo większość zjadała swój posiłek na schodach albo zabierała w słoiku do domu - mówi ks. Fronczek. W remontowanych pomieszczeniach wszystko trzeba było zrobić od nowa, nie było tutaj żadnych mediów: gazu, wody, ani kanalizacji. Remont pomieszczeń kosztował 30 tysięcy złotych. W znacznej mierze pomogło miasto, które przekazało na ten cel 20 tys. zł.
Iza Salamon