Zabierzcie te śmieci
Przez prawie tydzień wystawione przez nas cztery worki ze śmieciami leżały przy drodze, bo nikt po nie nie przyjechał - zaalarmował nas Adam Wolny z ulicy Narutowicza w Rydułtowach. Za wywóz śmieci, a ściśle odpadów segregowanych, takich jak szkło kolorowe, czyste oraz plastik, odpowiedzialna jest tutaj rydułtowska spółka „Naprzód”.
Wcześniej otrzymaliśmy harmonogram, według którego nasza ulica miała wystawić worki w czwartek, o godzinie 7 rano. Worki te leżały przez cały dzień, do wieczora i nikt się nie pojawił. Żona zadzwoniła do spółki i usłyszała, że mają opóźnienia z powodu mrozu. Zapytała więc, czy mamy schować te odpady. Usłyszała, że nie, bo niebawem ktoś się po nie zjawi - relacjonuje rydułtowianin. Jak mówi, przez kilka dni, w tym także przez sobotę i niedzielę, worki leżały przy drodze i dalej nikt się nie zgłaszał. To po co dostajemy ten plan wywozów, skoro terminy nie są dotrzymywane? A wystarczyłoby tylko zawiadomić mieszkańców o tym, że będzie spóźnienie w odbiorze i wszystko byłoby jasne - uważa Adam Wolny. Dodaje, że samochód przyjechał po nie dopiero we wtorek, czyli prawie tydzień po terminie.
Andrzej Adamczyk, prezes spółki „Naprzód”, wyjaśnia, że przyczyną opóźnień są głównie warunki pogodowe. Przepraszamy naszych klientów, jesli czegoś nie dopełniliśmy w terminie, prosimy o cierpliwość i chcemy jednocześnie uspokoić, że wszystkie zlecenia wykonujemy po kolei i niczego nie zaniedbujemy. Czasem jednak planujemy wywóz na przykład w czwartek, a tymczasem w środę samochód utknie gdzieś w zaspie w Lyskach, no i cały plan się zmienia. Naprawdę robimy co możemy, ale zima w tym roku naprawdę jest ciężka i krzyżuje nam plany - tłumaczy prezes Adamczyk.
(izis)