Za sześć punktów
Bardzo ważny mecz z Orłem Międzyrzecz wygrali siatkarze Górnika Radlin. Mimo nerwowości jaka wkradła się w ich grę wywalczyli komplet punktów i „przeskoczyli” rywali w tabeli I ligi.
Radlinianie wyszli na parkiet usztywnieni stawką tego meczu i pozwolili rywalom objąć prowadzenie, jednak dość szybko wyrównali. Po przytomnym zagraniu Artura Kabzińskiego, który obronioną piłkę po taśmie skierował w boisko rywali było 17:14 dla Górnika. Gospodarze nie pozwolili już rywalom nawiązać walki a seta zakończyli pięknym blokiem. Niestety na początku drugiej partii się pogubili i seryjnie tracili punkty. Jednak od stanu 9:15 zdobyli 6 punktów pod rząd i doprowadzili do wyrównania. Niestety potem popełnili kilka błędów, których w końcówce nie udało się już odrobić. Goście wyrównali stan meczu, ale na szczęście w trzecim secie nie mieli wiele do powiedzenia. W końcówce górnicy dobrze zagrali blokiem a tę partię zakończył atakiem Piotr Kacperski. Czwarty seta znów zaczął się niepomyślnie dla gospodarzy i rywale prowadzili już 11:8. Wtedy z dobrej strony pokazał się Mariusz Prudel, który zastąpił na boisku Kacperskiego. Najpierw skutecznie zaatakował, potem zdobył punkt z zagrywki – przy jego serwach radlinianie objęli prowadzenie 13:11. W końcówce seta popisał się kolejnymi udanymi atakami. Mecz zakończył tak gości w antenkę.
Był to bardzo nerwowy mecz – mówi Łukasz Lip, kapitan Górnika. – Sami doprowadziliśmy do takiej nerwówki, koniecznie chcieliśmy wygrać ten mecz za trzy punkty. Gdybyśmy zagrali 80% tego co w ostatnich meczach z Bydgoszczą i Radomiem to po godzinie bylibyśmy w szatni.
To był dla nas bardzo ważny mecz, dziękuję zawodnikom za zdobycie trzech punktów – cieszy się prezes Eugeniusz Mucha. – Mam nadzieję, że sytuacja finansowa klubu w najbliższym czasie ulegnie poprawie. Myślę, ze najbliższy mecz z Bielskiem jest do wygrania.
Był to mecz z tych, o których się mówi, że są za sześć punktów – dodaje trener Marek Przybysz. – Zawodnikom udzieliła się nerwowość i nie zagraliśmy tego co z Bydgoszczą i Radomiem. Nie ma się co dziwić, że zespół podszedł do gry nerwowo – to była dla nas walka o pozostanie w grze. Mimo to byliśmy zdecydowanie lepsi, zastanawiające jest jak Międzyrzecz wygrywa mecze z rywalami z wyższych miejsc w tabeli. Mam nadzieję, że my teraz rozpoczynamy marsz w górę tabeli.
W najbliższą sobotę zespół Górnika podejmować będzie BBTS Bielsko-Biała, mecz rozpocznie się o godz. 17.00
Górnik Radlin – Orzeł Międzyrzecz 3:1 (21, -22, 19, 18). Górnik: Lip, Kacperski, Jaskulski, Stanek, Kabziński, Szabelski, Szymczak (l) – Barteczko, Prudel, Pliński.
(jak)