Za kółkiem - Zimowe kuligi
Władysław Szymura były instruktor nauki jazdy z 40-letnim stażem przekazuje praktyczne wskazówki dla kierowców.
Na podmiejskich drogach oraz niektórych dzielnicach naszego miasta zauważam nietypowe kuligi organizowane przez mieszkańców posiadających „rumaki”, ale nie te żywe lecz stalowe na czterech kółkach. Chciałbym tym wszystkim przypomnieć, że kodeks drogowy zabrania „ciągnięcia za pojazdem osoby na nartach, sankach, wrotkach lub innym podobnym urządzeniu.” Taki sposób jazdy dla siedzących na sankach stwarza duże niebezpieczeństwo. Jest tak w przypadku hamowania przez kierowcę ciągnącego sanki, omijania lub zjeżdżania z toru jazdy co zdarza się często. Siedzące na sankach osoby nie są w stanie zapanować nad ruchem. Uderzają najczęściej w tył pojazdu. Przekraczając oś jezdni mogą pojawić się na przeciwnym pasie ruchu, gdzie poruszają się pojazdy jadące z przeciwka. Zderzenie jest bardzo prawdopodobne. Przecież, jak obserwujemy, uczestnikami takich kuligów są przeważnie dzieci, którym brak odpowiedniej wiedzy na temat zachowania się w takich warunkach. Trzeba nie mieć wyobraźni, aby decydować się na prowadzenie takiego kuligu. Pamiętajmy, że w przypadku spowodowania zagrożenia lub wypadku kierowca bierze pełną odpowiedzialność karną.