Związkowiec się wymknął
Oskarżony o oszustwa w handlu węglem Marian H. płaci na córki alimenty, dlatego prokuratura nie może zająć pensji na poczet przyszłej kary.
Prokuratura nie może zająć pensji Mariana H. na poczet przyszłej kary, gdyż zaczął on płacić swoim córkom wysokie alimenty.
Jak już pisaliśmy, w czerwcu zakończyło się trwające ponad rok śledztwo w sprawie oszustw w handlu węglem i Marian H. – radny powiatu wodzisławskiego z ramienia SLD-UP i szef związku „Kadra” na kopalni Rydułtowy stanie przed sądem. Jest oskarżony o oszustwa w handlu węglem na szkodę Rybnickiej Spółki Węglowej oraz o złożenie nieprawdziwego oświadczenia majątkowego. Kilka miesięcy temu opuścił areszt tymczasowy za poręczeniem majątkowym w wysokości 100 tys. zł. Tymczasem trzy miesiące po zakończeniu śledztwa oskarżony Marian H. dalej kieruje „Kadrą” i dalej formalnie zasiada w Radzie Powiatu. Mało tego, prokurator nie może zabezpieczyć jego majątku na poczet przyszłej kary, gdyż dwie nastoletnie córki Mariana H. wystąpiły o alimenty. Sąd przyznał im je w wysokości 3,2 tys. zł. Jak się dowiedzieliśmy, po zakończeniu śledztwa prokurator wydał postanowienie o zabezpieczeniu roszczeń odszkodowawczych m.in. poprzez zabezpieczenie samochodu, wejście na hipotekę domu oraz zajęcie części wynagrodzenia Mariana H. Okazuje się jednak, że komornik, który na wniosek prokuratury miał ściągać pieniądze z pensji rydułtowskiego związkowca, nic nie może zrobić. Roszczenia alimentacyjne mają pierwszeństwo przed każdymi innymi – powiedział nam Michał Szułczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Dodał też, że córki oskarżonego mogły złożyć pozew o alimenty, jeśli faktycznie ojciec nie łożył na ich utrzymanie. Wiadomo, że roszczenia alimentacyjne komornicy pobierają przede wszystkim z wynagrodzenia za pracę. W tej sytuacji prokuratorzy rozkładają ręce.
(izis)