Firma Zielony Śląsk przegrał w sądzie
RYDUŁTOWY. Spółka, przeciwko której od lat protestują mieszkańcy Rydułtów nie może prowadzić swojej działalności
Spółka Zielony Śląsk nie może prowadzić swojej głównej działalności, czyli odzysku odpadów na terenie byłej cegielni w Rydułtowach. To efekt przegranej sprawy w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Katowicach. Firma odwołała się do sądu od decyzji Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Kolegium za prawidłową uznała decyzję starosty o cofnięciu Zielonemu Śląskowi pozwolenia na odzysk odpadów. Spółka rzecz jasna nie zgodziła się z postanowieniem SKO i odwołała się do sądu. Tu przegrała. Nie kończy to ścieżki prawej. Firma może jeszcze apelować do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Nie wiadomo jednak, czy ktoś będzie wstępować w imieniu firmy. Dowiedzieliśmy się, że wiceprezes Marek Szadurski, faktycznie kierujący firmą, z początkiem grudnia złożył rezygnację. Prezes zarządu Adam Artwiński mieszka w Izraelu i bywa w Polsce sporadycznie. W firmie usłyszeliśmy, że ma przyjechać w styczniu.
Z jednej strony trwa sprawa sądowa, z drugiej wygląda na to, że spółka zabezpiecza się w inny sposób. Około dwóch tygodni temu Marek Szadurski, jeszcze przed złożeniem rezygnacji złożył w starostwie powiatowym wniosek o nową decyzję umożliwiającą prowadzenie odzysku w cegielni. - Wniosek był niekompletny, więc wezwaliśmy spółkę do uzupełnienia dokumentacji. Na razie nikt się nie pojawił – mówi Janusz Wyleżych, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu. Szansą dla spółki są ostatnie wyniki badań gruntu wykonane przez Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Katowicach. Po wykonaniu 8 odwiertów okazało się, że nie są przekroczone stężenia żadnych szkodliwych substancji.
(tora)