Niemcy deklarują zwrot dzwonów do Łazisk
Niemcy są skłonni oddać parafii w Łaziskach dwa dzwony zagrabione przez hitlerowców podczas II wojny światowej. - Gdyby coś poszło nie tak, jesteśmy gotowi odwołać się do wyższych instancji – mówi Sławomir Kulpa, dyrektor Muzeum w Wodzisławiu.
ŁAZISKA, WODZISŁAW Z Niemiec przyszła odpowiedź na apele mieszkańców Łazisk, specjalnego komitetu i tutejszej parafii Wszystkich Świętych o zwrot dwóch dzwonów zagrabionych przez hitlerowców w 1942 roku.
Rozpoczął proboszcz
Pierwsze starania o powrót dzwonów czynił ks. Marian Krzyżowski, proboszcz parafii Wszystkich Świętych w Łaziskach. - Zwracałem się w tej sprawie do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, do Śląskiego Centrum Dziedzictwa Kulturowego, a także bezpośrednio do niemieckich parafii, w posiadaniu których znajdują się dzwony. Pisma te pozostały bez odpowiedzi. W marcu ubiegłego roku w naszej parafii zawiązał się komitet, wsparty przez władze gminy, przez starostę powiatu wodzisławskiego i przez wodzisławskie muzeum. Zwrócono się do niemieckiej kurii i dopiero wówczas przyszły odpowiedzi – opowiada ks. Krzyżowski.
Przepraszają za zwłokę
Do Niemiec wysłano w sumie dwa pisma, ostatnie w lipcu do Gregora Hankego, biskupa Eichstätt i biskupa sufragana Heinricha Timmereversa w Vech. Dopiero niedawno przyszła odpowiedź. - Z nadesłanej odpowiedzi wynika, że strona niemiecka przeprasza za zwłokę. Jest gotowa oddać zabytkowe dzwony, ale prosi o cierpliwość, ponieważ jest w trakcie załatwiania formalności prawnych. Niemcy chcą też wiedzieć, jakie mamy plany co do dzwonów, czy na pewno będą pełniły swoją rolę - mówi Sławomir Kulpa, dyrektor Muzeum w Wodzisławiu, zarazem badacz historii, archeolog. To on wsparł komitet merytorycznie przygotowując dokumentację, która jednoznacznie udowadnia, że parafia w Łaziskach jest prawowitym właścicielem dzwonów.
Złożone na cmentarzysku
Odnalezienie ich w dużej mierze było możliwe dzięki skrupulatności samych Niemców. Hitlerowcy zgromadzili tysiące dzwonów z zamiarem przetopienia ich na broń. Potężne cmentarzysko dzwonów utworzono w Norymberdze. Komisja historyków opisała każdą sztukę, założyła karty katalogowe, wykonała zdjęcia. Weryfikacja służyła ustaleniu kolejności przetopu. W pierwszym rzędzie do pieca trafiały dzwony młodsze, mniej cenne historycznie. Kilkusetletnie egzemplarze z Łazisk ocenione były wysoko. Niemcy nie zdążyli ich przetopić. Po wojnie zawisły w lokalnych kościołach, oddalonych od siebie o około 600 km. - W niemieckim archiwum zachowała się nawet notatka, do których parafii zostały przewiezione. Gdyby dzwony trafiły na Wschód, nigdy byśmy ich nie zidentyfikowali - jest przekonany Sławomir Kulpa. Starszy dzwon, odlany w XV wieku, o średnicy 67 cm, z napisem „Ave Maria Gratia Plena” (Zdrowaś Mario łaskiś pełna) znajduje się w kościele Świętego Krzyża w Rednitzhembach-Plöckendorf. Drugi dzwon, z początków XVI w., o średnicy 93 cm, z napisem „O Rex Gloriae Veni Cum Pace: Ave Maria” (O królu chwały przyjdź z pokojem. Ave Maria) jest w kościele św. Jadwigi w Ganderkesee.
Zobowiązani oddać
Dyrektor muzeum zdaje sobie sprawę, że zwrotu dzwonów nie da się załatwić w kilka tygodni. Trzeba je zdjąć, zabezpieczyć, przewieźć. Przekazanie stronie polskiej wymaga też przygotowań dyplomatycznych. - Chcemy na samo przekazanie zaprosić też stronę niemiecką. To musi się odbyć we wzajemnym poszanowaniu - mówi Sławomir Kulpa. W przygotowaniu części oficjalnej dyrektor widzi rolę władz samorządowych. Zapowiada przy tym, że gdyby Niemcy zwlekali, w grę wchodzi odwołanie się do instancji wyższych. - Państwo niemieckie jest zobowiązane zwrócić zrabowane zabytki prawowitym właścicielom. Chcielibyśmy, aby ze strony kościelnej stało się tak samo - mówi dyrektor.
Badania i konserwacja
Dzwony po powrocie trzeba będzie poddać przeglądowi technicznemu, odnowić. Według dyrektora stworzy to okazję do zbadania zabytków i być może dowiedzenia się o nich czegoś nowego, np. ustalenia fundatorów. Ich zwrot parafii sprawi, że XV-wieczny drewniany kościół w Łaziskach, już teraz uznawany za perełkę architektoniczną, stanie się jeszcze większą atrakcją turystyczną. Natomiast jest raczej mało prawdopodobne by dzwony trafiłyby z powrotem na wieżę kościoła, który w ostatnich latach przeszedł wiele prac związanych z poprawą jego stanu technicznego. Przede wszystkim na dachu i wieży pojawił się nowy gont drewniany. - Wprowadzenie dzwonów na wieżę wiązałoby się prawdopodobnie z koniecznością częściowego jej rozebrania. Dlatego wstępnie ustaliliśmy z konserwatorem zabytków, że dla dzwonów zostanie wybudowana nowa drewniana wieża, która zostanie najprawdopodobniej usytuowana na przykościelnym cmentarzu – mówi Mariusz Adamczyk, wójt Godowa. Na ten moment najważniejsze jednak by dzwony w ogóle wróciły do Łazisk. - Są własnością tutejszej parafii – podkreśla proboszcz Krzyżowski.
Tomasz Raudner, Artur Marcisz,