Rozbój, którego nie było
WODZISŁAW
23 lutego do wodzisławskiej komendy zgłosiła się kobieta, która chciała złożyć zawiadomienie o popełnionym na jej szkodę przestępstwie. Dochodzeniowiec przyjął zgłoszenie od 32-latki, w którym opisała ona przebieg całego zdarzenia. Z jej relacji wynikało, że w sobotę w nocy, gdy kończyła pracę i przeliczała utarg, do lokalu który prowadzi wszedł mężczyzna i trzymając w ręku nóż zażądał od niej wydania pieniędzy. Wystraszona 32-latka bez wahania wydała 5000 złotych a po całym zdarzeniu pojechała do domu. Dopiero na drugi dzień, kiedy opanowała emocje zdecydowała się powiadomić o tym fakcie policję. Kryminalni zaraz po otrzymaniu informacji od pokrzywdzonej rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Przejrzeli monitoringi z firm będących w pobliżu lokalu, przesłuchali świadków i szybko ustalili, że kobieta ich okłamała. 32-latka przy kolejnym przesłuchaniu sama przyznała że cała historia była przez nią wymyślona a zmusiła ją do tego sytuacja finansowa. Powiadamiając policję o przestępstwie którego nie było i składając fałszywe zeznania sama stała się podejrzaną. Grozi jej do trzech lat więzienia.
(acz)