Niezwykłe znalezisko pod krzyżem kościoła
Orkan Grzegorz uszkodził krzyż na kościelnej wieży w Rydułtowach. Podczas prac naprawczych dokonano niezwykłego odkrycia.
RYDUŁTOWY 29 października nad Polskę nadciągnął orkan Grzegorz i powodował wiele szkód. Wichura nie oszczędziła Rydułtów. W wyniku silnych podmuchów wiatru ucierpiał krzyż osadzony na wieży kościoła pw. św. Jerzego w Rydułtowach. Dość poważnie się wykrzywił i mógł stanowić zagrożenie. Dlatego decyzja mogła być tylko jedna: „zdemontować krzyż”.
Zamówiono specjalny dźwig o zasięgu 60 metrów. Fachowcy przyjechali do Rydułtów dwa dni po Wszystkich Świętych. Wzięli się do niełatwej pracy. Krzyż został zdjęty, a wraz z nim podstawa, która również została uszkodzona. Wtedy dokonano niezwykłego odkrycia. W iglicy wieży znajdowała się szczelnie zalutowana tuba. – Kapsuła czasu – mówi proboszcz parafii, ks. Marek Gwioździk.
Ksiądz Gwioździk skontaktował się z Archiwum Archidiecezjalnym w Katowicach. – Ustaliliśmy, że kapsuła zostanie otwarta w Archiwum Państwowym w Katowicach w specjalnie do tego przeznaczonym pomieszczeniu i odpowiednich warunkach ochronnych – podkreśla ks. proboszcz.
Trzy okresy
21 listopada wszyscy wstrzymali oddech. Wieczko kapsuły zostało otwarte. Wewnątrz znajdowały się materiały z trzech okresów: sprzed 121 lat, sprzed 82 lat i sprzed 72 lat. Najstarsze pochodzą z 1896 r. (czas montażu krzyża na kościelnej wieży). Umieszczono je w szklanym, zalakowanym słoju. Kolejne materiały – z 1935 r. i z 1945 r. – dołożono do kapsuły przy okazji remontów kościoła.
– Według archiwistów materiały zachowały się w dość dobrym stanie, tym bardziej, że kapsuła była dwukrotnie otwierana – zaznacza ks. proboszcz.
List od proboszcza
Dokumenty z 1896 r. włożył do kapsuły ks. proboszcz ks. Paweł Bernert (był proboszczem od 1893 r. i budowniczym nowego kościoła, który został poświęcony 8 grudnia 1896 r.). Kapłan zamieścił w kapsule napisany po niemiecku list. Są też czasopisma „Schlesische Volkszeitung” i „Rybniker Kreisblat”. Do tego polska prasa, czyli „Gazeta Katolicka” i „Posłaniec Niedzielny dla Dyecezyi Wrocławskiej”.
Treść listu ówczesnego proboszcza dopiero zostanie przetłumaczona. Najpierw trzeba się zająć odgrzybieniem i zabezpieczeniem wszystkich dokumentów, by można było swobodnie nad nimi pracować. - Zwyczajowo w takich listach pojawiają się informacje o donatorach kościoła, budowniczych czy o samej wspólnocie parafialnej. Myślę że podobnych treści możemy spodziewać również się w tym przypadku - przypuszcza ks. Gwioździk.
Sensacyjna pierwsza strona
W kapsule znaleziono m.in. gazetę o nazwie „Siedem groszy”, czyli „dziennik ilustrowany dla wszystkich o wszystkiem”, zawierający „wiadomości ze świata” i „sensacyjne powieści”. Żeby było zabawnie, pojedynczy egzemplarz gazety kosztował 8 groszy. Gazeta pochodzi z 6 lipca 1935 r. Na pierwszej stronie do czytania miał zachęcać sensacyjny artykuł „Biskup Berlina został otruty?”.
Bombardowanie
Dramatyczne zapiski odkryto w materiałach, które dotyczą 4 lutego 1945 r. Tego dnia Rydułtowy zostały zbombardowane, najprawdopodobniej przez lotnictwo radzieckie. W wyniku tych działań uszkodzeniu uległ też kościół. Bomby spadły m.in. na starą szkołę tzw. „organistówkę” oraz przed główne wejście kościoła. - Największa bomba spadła 4 lutego 1945 r. na plac kościelny tuż przed główną bramą. Parafianie przy usuwaniu rumowisk - tak brzmi podpis pod fotografią ukazującą kilkudziesięciu pomagających rydułtowików.
Okryto też zapiski ówczesnego proboszcza, księdza Wojciecha Urbana. – Dnia 4 lutego 1945 (było to w niedzielę w godz. 13.10) bolszewiccy latawce bombardowali Rydułtowy. Jedna bomba zniszczyła całą organistówkę i zabiła 3 siostry – brzmi fragment zapisków proboszcza z 29 października 1945 r. Dalej kapłan wymienia kolejne ofiary. Pisze też o dwóch pozostałych bombach. - Druga bomba największa padła na plac kościelny tuż przed główną bramą. Trzecia bomba spadła w podwórze sąsiada pana Szuły. Wszystkie przepiękne nowe witraże kościoła zostały zniszczone - podkreśla. Wspomina też o uszkodzeniach dachu i wieży. A także o późniejszych naprawach. Następnie wspomina patrona kościoła, świętego Jerzego. To jemu można zawdzięczać, że straty nie były większe i że mimo bombardowania ocalały mury świątyni.
Kapsuła zawiera też jedną monetę. Jest to fening weimarski z 1928 r. To by wskazywało, że moneta została dołożona do kapsuły w 1935 r.
Symboliczna data
Co ciekawe, ostatni wpis na materiałach znalezionych w kapsule pochodzi z 29 października 1945 r. Autorem wpisu jest ówczesny proboszcz, ks. Wojciech Urban. Orkan Grzegorz uderzył w Rydułtowy i odkrył kapsułę czasu dokładnie 72 lata później, 29 października 2017 r.
Nowe materiały
W przyszłym roku krzyż wróci na swoje miejsce. Nie będzie to jednak ten sam krzyż. Konieczne jest przygotowanie nowego, ponieważ poprzedni był już zbyt skorodowany. Pod krzyżem umieszczona zostanie kapsuła czasu. Znajdą się w niej kopie znalezionych niedawno dokumentów oraz nam współczesne materiały (w tym na nośnikach cyfrowych). (mak)