Serce Sarsy zostało z mieszkańcami Pszowa
Niepewna pogoda nie odstraszyła mieszkańców Pszowa. Wielu przyjęło zaproszenie i przyszło na płytę rynku, gdzie tradycyjnie zorganizowano miejską imprezę.
PSZÓW Świętowanie rozpoczęło się w sobotę 2 czerwca. Miejskie obchody zainaugurowała parada organizacji pozarządowych. Grupa przeszła spod lodowiska na pszowski rynek przy akompaniamencie muzyków z grupy „Mix Orchestra”. Tam burmistrz Katarzyna Sawicka-Mucha uroczyście otworzyła Dni Pszowa. Następnie odbyły się m.in. rozgrywki sportowe oraz konkursy i animacje dla dzieci. Drugiego dnia imprezy odbył się m.in. rajd rowerowy. Miłośnicy dwóch kółek zwiedzili ciekawe zakątki miasta oraz najbliższej okolicy.
Niezaprzeczalnie ważnymi punktami wydarzenia były koncerty. Przy tanecznych dźwiękach znakomicie bawiła się pszowska publiczność. Na scenie wystąpili m.in. Krzysztof K.A.S.A. Kasowski, Kolorowe Gitary, Jinks oraz Mirek Jędrowski.
Gwiazdą wydarzenia była Sarsa. Artystka znana z utworów takich jak „Naucz mnie” i „Indiana” oraz oryginalnego wizerunku czy charakterystycznych ruchów scenicznych porwała mieszkańców do zabawy. - Kochamy Cię! - krzyczała w stronę artystki publiczność. - Nie znacie mnie, a już kochacie? Prywatnie to ja jestem wredna baba – odparła z uśmiechem Sarsa. Charyzma sceniczna, świetny kontakt z publicznością, doskonałe kompozycje i aranżacje oraz wybitne gitarowe solówki uczyniły z jej koncertu wydarzenie muzyczne na najwyższym poziomie artystycznym. Artystka uraczyła uczestników imprezy największymi przebojami, a także utworami z ostatniej płyty „Pióropusze” wśród których znalazły się m.in.: „Motyle i ćmy”, „Volta” oraz „Bronię się”. Dało się zauważyć, że piosenkarka na scenie czuje się jak ryba w wodzie. Ma luz, swobodny kontakt z fanami i przede wszystkim dystans. Energia towarzysząca jej występowi była tak duża, że publiczność bawiła się aż do ostatniego dźwięku. To z kolei zapewniło jej gromkie brawa i bisy. - Kiedy patrzę na Was, ciepło robi mi się na sercu. Moje serce zostanie tutaj z wami - mówiła artysta. Pszowska publika nie mogła narzekać również na wizualne widowisko, którego centrum zdecydowanie zajmowała charyzmatyczna wokalistka. (juk)