Emocje na spotkaniu rodziców i nauczycieli SP5. Miasto daje rok na połączenie szkół
WODZISŁAW ŚL. Wiele argumentów za i przeciw padło na spotkaniu rodziców uczniów i nauczycieli Szkoły Podstawowej nr 5 z dyrekcją i wiceprezydent Izabelą Kalinowską. W całej sprawie chodzi o to, że miasto planuje połączyć szkołę nr 5 w jednym budynku (obecnie nauka odbywa się w budynku na ul. Tysiąclecia dla klas 1– 5 oraz przy 26 Marca dla klas starszych), a także za dwa lata zlikwidować Przedszkole nr 5.
Wiceprezydent Izabela Kalinowska rozpoczęła swoje wystąpienie od wyjaśnienia rodzicom powodów działań podejmowanych przez miasto oraz skutków. Zdaniem prezydent brak podjęcia już dziś działań zmieniających sieć szkół może skutkować w przyszłości zawieszeniem zajęć dodatkowych dla uczniów, które dziś finansuje miasto. Wpływy do budżetu z tytułu subwencji oświatowej znacząco rozmijają się bowiem z wydatkami, które miasto ponosi na edukację. Prezydent przypomniała także, że 48– tysięczny Wodzisław utrzymuje obecnie (w 9 dzielnicach) sieć 13 szkół i 16 przedszkoli. Dlatego wprowadzono plan, aby za rok, od 1 września 2025 SP5 działała w jednym budynku. Za dwa lata także zlikwidowane ma zostać Przedszkole nr 5.
Połowa dzieci, a szkół tyle samo
– Przyrost naturalny nie tylko w mieście, ale w wielu miejscach w całym kraju staje się coraz bardziej ujemny, a w zasadzie spada w sposób drastyczny. Podam przykład, żebyście państwo wiedzieli. Średnio jeszcze 10 lat temu rodziło się i było zameldowanych ok. 470– 490 dzieci. W tej chwili rocznie rodzi się między 250, a 300 dzieci (przy czym 300 to obecnie bardzo dużo). Natomiast mamy w dalszym ciągu taką samą sieć szkół i przedszkoli do utrzymania, a mniejsza liczba dzieci w systemie oznacza oczywiście mniejszą subwencję, którą otrzymujemy na każdego naszego ucznia i przedszkolaka. To tak naprawdę oznacza, że mamy coraz bardziej rosnące koszty wynagrodzeń i utrzymania obiektów – wyjaśniła wiceprezydent Kalinowska, dodając, że obecna sieć szkół powstawała, kiedy Wodzisław liczył jeszcze (wraz z sąsiednimi, dziś odrębnymi gminami) 120 tys. mieszkańców.
Przejęcie pracowni OPP na cele lekcyjne
Warto przypomnieć, że dyskusja o połączeniu SP5 w jeden budynek toczyła się już 3 lata temu. Wówczas miasto przystało na argumenty mieszkańców i dyrekcji, odraczając cały proces do momentu, kiedy uczniów będzie na tyle mało, aby mogli pomieścić się w jednym budynku. Jak zapewniali obecni na spotkaniu przedstawiciele miasta i dyrektor ZSP7 Jacek Dojka, obecna sytuacja już na to pozwala, jednak uczniowie starszych klas dodatkowo muszą korzystać z sal Oświatowego Centrum Nauki, Techniki i Sztuki, którym zarządza OPP nr 1. To odrębna jednostka, ale mieszcząca się w budynku ZSP7 przy ul. 26 Marca. Centrum posiada obecnie liczne pracownie, z których (według zapewnień dyrektora) tylko 4 byłyby używane na potrzeby lekcyjne. Wiceprezydent Izabela Kalinowska przekonywała także, że pracownie w ramach OPP działają popołudniami, więc nie będzie kolizji z zajęciami lekcyjnymi. Dyrektor zapewnił także, że na potrzeby lekcyjne nie będą wykorzystywane pracownie OPP, w których znajdują się narzędzia niebezpieczne, tzn. pracownia stolarska oraz kroju i szycia. Zaadaptowane na potrzeby lekcyjne mają zostać pracownie mechatroniki (na lekcje informatyki), ceramiki, pracownia plastyczna na zajęcia języka angielskiego oraz sala kinowa.
Warto podkreślić jednak, że obecnie sale centrum są wykorzystywane także przedpołudniami na potrzeby zajęć projektowych. W to miejsce przyjeżdżają uczniowie z całego miasta 4 razy w tygodniu, co wiąże się także z zatrudnieniem przez OPP nauczycieli. Przejęcie pracowni na zajęcia lekcyjne SP5 może spowodować ograniczenie wykorzystywania pracowni na zajęcia projektowe do 2 dni w tygodniu, a tym samym pod znakiem zapytania stanie zatrudnienie nauczycieli centrum. Co ważne, zajęcia projektowe dla szkół, ujęte w strategii oświaty dla miasta były stawiane za wzór w skali kraju.
Przedszkole do wygaszenia
Obecni na spotkaniu mieszkańcy wyrażali obawy co do przeniesienia dzieci z budynku szkoły przy ul. Tysiąclecia. Podobne głosy padały także ze strony nauczycieli, bo część z uczniów posiada orzeczenia o niepełnosprawności. Zdaniem rodziców przeniesienie do nowego budynku może negatywnie wpłynąć na rozwój dzieci. W tym przypadku dyrektor Jacek Dojka przekonywał, że na potrzeby młodszych klas zaadaptowane zostanie całe jedno piętro szkoły, więc uczniowie nadal będą uczyć się w jednej grupie. Jak przekonywali także przedstawiciele władz miasta, połączenie szkół nie wpłynie na redukcję zatrudnienia nauczycieli i nikt nie zostanie bez pracy.
Sporo emocji wywołała także informacja o planowanej likwidacji Przedszola nr 5, działającego w ramach Zespołu Szkolno– Przedszkolnego nr 7 z SP5. Zdaniem wiceprezydent obecna sieć przedszkoli zdecydowanie zaspokoi potrzeby edukacji przedszkolnej, a utrzymanie budynku jest bardzo wysokie. Miasto zakłada dwa lata na wygaszenie przedszkola, przy czym padły także zapewnienia o zatrudnieniu całego personelu w innych placówkach.
– Pracowników administracji i obsługi jesteśmy w stanie bez problemu alokować do innych placówek oświatowych. Nie ma ryzyka, że przy powolnym wygaszaniu P5 ktokolwiek będzie tracił pracę – zapewniła Izabela Kalinowska, przekonując jednocześnie, że po przeprowadzonych remontach na dostosowanie sal i sanitariatów na potrzeby młodszych dzieci oraz korzystaniu z sal oświatowego centrum, uczniowie będą mieli do dyspozycji najlepiej wyposażoną szkołę w mieście.
Dostosowanie szkoły
Sam remont łazienek ma wynieść ok. 200 tys. zł i zostanie przeprowadzony podczas ferii zimowych. Dyrektor Jacek Dojka zapewniał także, że część istniejących obecnie sal zostanie przeznaczona m.in. na pracownię rehabilitacji oraz sale pedagogów, a także zaadaptowana na potrzeby jadalni dla młodszych dzieci zostanie część świetlicy, oddzielana docelowo przesuwanymi parawanami. Prowadzone są także rozmowy z firmą, która będzie miała docieplić świetlicę, w której obecnie panuje dość chłodna temperatura. Koszty te jednak zdaniem władz są niewspółmierne do oszczędności, jakie miasto będzie ponosiło na tym, że nie będzie trzeba utrzymywać budynku przy Tysiąclecia.
Obecny na spotkaniu Grzegorz Grabowski zasugerował, aby proces połączenia szkoły w jeden budynek przeciągnąć jeszcze do dwóch lat. Zdaniem wiceprezydent Kalinowskiej niecały rok, do września 2025 to jednak dość czasu, aby po pierwsze dostosować szkołę dla młodszych dzieci, a po drugie aby dzieci oswoiły się z tym, że będą uczyć się w nowym budynku. Jak zaznaczyła jednak wiceprezydent, jedynym działaniem, którego na pewno nie będzie można wykonać w ciągu tego roku będzie budowa nowego orlika przy SP5 na ul. 26 Marca. Według zapowiedzi w tym roku rozpoczną się prace nad dokumentacją, natomiast w przyszłym roku miasto wystartuje w konkursie po środki zewnętrzne na ten cel. Realnie więc orlik (przy założeniu, że miasto otrzyma pieniądze) powstanie za dwa lub może nieco ponad dwa lata.
Wiceprezydent przyznała także, że prezydent Mieczysław Kieca prowadzi rozmowy z firmami okołooświatowymi, które byłyby zainteresowane kupnem budynku przy Tysiąclecia. Zaznaczyła jednak, że miasto na pewno nie sprzeda tamtejszego orlika i będzie on wykorzystywany przez mieszkańców na obecnych warunkach.
To nie koniec konsultacji
Obecni na spotkaniu nauczyciele, rodzice uczniów i władze miasta przystali na propozycję Grzegorza Grabowskiego, aby odbyło się jeszcze jedno spotkanie w wąskim gronie przedstawicieli społeczności szkolnej, podczas którego "na chłodno" przeanalizowane zostaną wszystkie argumenty.
Szymon Kamczyk