Nowy prezes Unii zaimponował radnym odwagą, ale rozczarował ich brakiem wiedzy
Kamil Paruzel, który od 2 marca przewodzi spółce miejskiej Unia Racibórz, spotkał się z członkami komisji gospodarki miejskiej. 25 marca w urzędzie radni byli dlań bezlitośni i dali do zrozumienia, że likwidacja spółki zbliża się wielkimi krokami.
Świadomość odpowiedzialności
Skąd wezmą się w Unii przychody w jej kasie? Prezes Paruzel wierzy, że uzyska je z działań marketingowych, poprzez zapowiadany przez jego poprzedników Klub Biznesu – dobrodziejów raciborskiego futbolu. Sternik klubu chce też zwiększyć liczbę zawodników, postawić na promocję i nabory uzupełniające. W każdej grupie wiekowej planuje utworzyć po dwie drużyny. Unia będzie też organizowała obozy sportowe i turnieje piłkarskie, na których ma zarabiać.
M. Lenk wskazał, że nowy prezes prowadzi spółkę prawa handlowego i ciąży na nim obowiązek działania w zgodzie z zasadami kodeksu spółek handlowych. – Jak sądzę ma pan świadomość za co pan odpowiada. Cele szkoleniowe są fajne, ale nie zwolni się pan z odpowiedzialności za formułę spółkową czyli m.in. równoważenie wydatków przychodami. Jak pan ocenia aktualne przychody w stosunku do kosztów? – pytał gościa komisji. Paruzel nie odpowiedział wprost. Wskazał tylko, że uda się zrównoważyć te relacje przez marketing i wpływy ze szkolenia.
Henryk Mainusz uznał ten plan za pobożne życzenie.
Poprzednicy polegli
Lenk nie ustępował. Był ciekaw czy prezes zna koszty działalności spółki, które pochłania utrzymanie zarządu, sprawy administracyjne czy wypłaty dla szkoleniowców. – Musi pan znać sytuację spółki – zaznaczył były prezydent. Zapytany odparł, że pytania o finanse spółki za okres zanim on ją objął należy kierować do jego poprzedników. Kpiąco skomentował to H. Mainusz: co nowy prezes to trzeba zapomnieć, co robił?
Zdaniem Lenka wcześniejsze ruchy finansowe w spółce mają duży wpływ na jej dalszą działalność. Dociekał czy Paruzel ma o nich wiedzę. Ten podkreślił, że jest świadomy odpowiedzialności jakiej się podjął i wierzy, że ciężką pracą, wspólnie z trenerami Unia jest w stanie poradzić sobie z kłopotami finansowymi. Taki plan skłonił radnego Eugeniusza Wyglendę do przypomnienia, że Paruzel ma te same założenia co jego poprzednicy i im się nie udała ich realizacja.
Prezes Unii przyznał radnym, że marzy o boisku syntetycznym w Raciborzu. Ci zauważyli, że nawet kiedy powstanie, to będzie wciąż jedynym boiskiem dla Unii, a grup do trenowania na nim jest sporo i ma być jeszcze więcej. – Które grupy miałyby trenować o godz. 22.00 – dopytywał Henryk Mainusz.
Głęboka wiara w sukces
Kamil Paruzel bronił się, że zastał spółkę w określonym stanie i pracuje na tym co jest. – Nie ocenię czy to dobre czy złe. Marzy mi się lepszy stan bazy, ale to nie moja decyzja – podkreślił.
Takiego tłumaczenie nie przyjął Mainusz. Zauważył, że gdyby jemu ktoś zaproponował taki projekt jak Unia, to oszacowałby wpierw możliwości, „a nie pchałby się na stołek”. – Czy się da? Nie wiem, ale głęboko wierzę, że się da. Chcę to udowodnić także sobie – skierował słowa do oponenta. Usłyszał od niego, że jeśli jest to kwestia wiary, to „drobno i mało”.
Ludzie
Radny Miasta Racibórz, były przewodniczący rady.
Radny Miasta Racibórz
Radny Raciborza, strażak zawodowy
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Radny Gminy Racibórz.
Radny Gminy Racibórz
KOLEJNY KANDYDAT DO ZARZUTÓW PROKURATORSKICH?
Ten niby prezes powinien natychmiast ustąpić! Wstyd by mnie spalił, przychodzić na obrady NIE PRZYGOTOWANY. Moim zdaniem, ten pan swoim stanowiskiem jakie nam ukazał - liczy chyba tylko na "stołek" i kasę z urzędu ale głównie dla siebie. Hmmm... Nawet nie wie ilu ma pracowników, którym też trzeba płacić.
Rada nadzorcza powinna rozważyć utrzymanie tego pana na stanowisku prezesa.
... To taki różowy królik, które zaśmiecił miasto
Kolejny facet zatrudniony przez polowego nie mający pojęcia o funkcjonowaniu spółki, tragedia. Facet po miesiącu pracy nie wie nic, nie wie ile ma ludzi, jaki jest miesięczny koszt utrzymania klubu, ile jest pieniędzy w kasie klubu, tragedia. Jak nic wpisuje się w towarzystwo polowego ronin i wacławczyka dla których mottem jest :jakoś to będzie, byle by miasto dało pieniądze
Moim zdaniem jeśli będą wybierani tacy radni jak Pan Majnusz, Rycka, Wyglenda to i w piłce i w mieście dobrze nie będzie. Zamiast chłopu na początek dać kredyt zaufania to od razu atakują. Zależy Wam na klubie? Nie sądzę. Co ci panowie zrobili dla piłki w mieście? Boiska nie chcą, wymyślili jakiś osir, nawet nazwę już mają, ale nie wiedzą, że się tam nie da zbudować. Pamiętajcie ludzie o nich w kolejnych wyborach, bez takich hamulcowych jedynie to miasto może ruszyć do przodu
bezczelny niedouczony bufon.żadnych merytorycznych kwalifikacji na stanowisko prezesa w tym wystąpieniu na radzie miasta nie było widać. radni są niepoważni,że przeznaczyli 1,2 mln w budżecie na remont srebrnej, podczas gdy prezes ani prezydent nic o spółce nie wiedzą a boisko na srebrnej planują zaorać. do dupy z kalekami i tym piłkarstwem niepozbieranym.dość zabawy za nasze pieniądze. a prezes i tak już odpowiada za niezgłoszenie spółki do upadłości, nawet jeśli udaje,że nie zna wyników.miejmy nadzieję, że na policji i w sądzie już taki bezczelny nie będzie a na dołku nie ma żartów.
Życzę prezesowi jak najlepiej, choć uważam że ze swoim doświadczeniem o wiele lepiej sprawdziłby się jako dyrektor sportowy. Prezes musi mieć albo znajomości w biznesie, plecy, albo samemu prowadzić dobrze prosperujący interes.
Jest dobry pomysł na szkolenie młodzieży piłkarskiej ale są i tacy co zawsze będą przeciw. Przeciw wszystkiemu.
Szkoda ze ci wszyscy radni z Lenkiem na czele nie byli tak aktywni jak Unia z roku na rok zaliczała coraz to gorsze wyniki. Obecny stan Unii Racibórz to zaniedbania z wielu lat.