Nowy prezes Unii zaimponował radnym odwagą, ale rozczarował ich brakiem wiedzy
Kamil Paruzel, który od 2 marca przewodzi spółce miejskiej Unia Racibórz, spotkał się z członkami komisji gospodarki miejskiej. 25 marca w urzędzie radni byli dlań bezlitośni i dali do zrozumienia, że likwidacja spółki zbliża się wielkimi krokami.
Panie Kamilu, pan się nie boi
Jedynym, który stanął za nowym szefem spółki Unia był prezydencki radny Jarosław Łęski. Dziękował Paruzelowi, że ten podjął się tak trudnego zadania. Zauważył, że w pandemii znacznie trudniej jest pozyskać sponsorów dla futbolu. – Rozumiem radnych, którzy z pozycji bezpiecznych emerytów, albo zatrudnienia w administracji samorządowej oceniają podmioty gospodarcze działające w warunkach podwyższonego ryzyka – dociął Mainuszowi i Lenkowi. Apelował do Paruzela, żeby ten nie wystraszył się opozycji. Wskazał, że w kwestii odpowiedzialności za długi nowy prezes może wybronić się z ogłoszeniem upadłości spółki. Przypomniał, że to rada nadzorcza, a nie rada miasta jest od oceny prezesa spółki. – Ja będę panu mocno kibicował – zadeklarował.
Mirosław Lenk tłumaczył, że „nie straszy, a raczej sonduje na ile jest prezes świadomy obecnej sytuacji”. – Jak nic się nie zmieni to zarząd będzie musiał złożyć wniosek o upadłość, bo sam optymizm nie rozwiąże problemów. Kluby sportowe w Raciborzu od 40 lat nie potrafią znaleźć sobie konkretnych sponsorów – stwierdził. Podał przykład drużyny piłkarskiej z Tychów, gdzie również działa futbolowa spółka miejska. Generuje regularne straty na poziomie 4 mln zł, które pokrywa Miasto. – Czy my też tak to sobie wyobrażamy? – spytał, ale nie miał kto odpowiedzieć, bo z prezydentów obecny na posiedzeniu był tylko zastępca Dominik Konieczny, który nie zajmuje się Unią.
Zadowoli wszystkich
Michał Szukalski zapytał czy sztuczna murawa na Unii miałaby być tylko boiskiem na potrzeby Unii. Zdaniem Paruzela nie powinno tak być, bo to obiekt planowany dla całego środowiska piłkarskiego w Raciborzu. – Przy dobrej współpracy stworzymy taki plan organizacyjny by zadowolić okoliczne akademie i kluby – zadeklarował.
Anna Szukalska przypomniała, że pierwszy prezes Unii – Krzysztof Sałajczyk też miał cele i wizje. – Zauroczył radnych pięknymi słowami, ale te nie wystarczają, bo nie da się oddzielić spraw sportowych od prawidłowego zarządzania – zauważyła. Pytała prezesa o bilans spółki, o brak odpowiedzi na jej mejle, o wiedzę finansową na temat Unii. Ten prosił ją o pisemne formułowanie zapytań, wyjaśnił, że na posiedzeniu nie udzieli szczegółowych wyjaśnień. Tłumaczył, że jest prezesem krótki okres. Szukalska zauważyła, że Paruzel musi mieć krótką pamięć, skoro po 3 tygodniach prezesury nie zna sytuacji finansowej spółki. – Ta sytuacja mówi sama za siebie – skwitowała. Paruzel bronił się, że przy obejmowaniu funkcji nie znał dokładnego stanu finansów Unii.
Spółka jest niedokapitalizowana, a prezydent musi przyjść do radnych o zwiększenie jej kapitału. W tych okolicznościach rada musi mieć pewność, że trzeci już prezes spółki ma pełną wiedzę prawną i finansową w jej sprawach – podkreśliła Anna Szukalska.
Z odpowiedzi na pytania radnej wynikło, że to pierwsza praca Paruzela w funkcji prezesa spółki i pracuje tylko w Unii. – Aktualnie zbieram informacje. W ciągu trzech tygodni pracy zebrałem dane, żeby wierzyć, że temu zadaniu podołam – podkreślił Kamil Paruzel.
Radna spytała o plan finansowy spółki. Paruzel powiedział, że jest przygotowany, ale jeszcze nie zatwierdzony przez radę nadzorczą.
Ludzie
Radny Miasta Racibórz, były przewodniczący rady.
Radny Miasta Racibórz
Radny Raciborza, strażak zawodowy
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Radny Gminy Racibórz.
Radny Gminy Racibórz
KOLEJNY KANDYDAT DO ZARZUTÓW PROKURATORSKICH?
Ten niby prezes powinien natychmiast ustąpić! Wstyd by mnie spalił, przychodzić na obrady NIE PRZYGOTOWANY. Moim zdaniem, ten pan swoim stanowiskiem jakie nam ukazał - liczy chyba tylko na "stołek" i kasę z urzędu ale głównie dla siebie. Hmmm... Nawet nie wie ilu ma pracowników, którym też trzeba płacić.
Rada nadzorcza powinna rozważyć utrzymanie tego pana na stanowisku prezesa.
... To taki różowy królik, które zaśmiecił miasto
Kolejny facet zatrudniony przez polowego nie mający pojęcia o funkcjonowaniu spółki, tragedia. Facet po miesiącu pracy nie wie nic, nie wie ile ma ludzi, jaki jest miesięczny koszt utrzymania klubu, ile jest pieniędzy w kasie klubu, tragedia. Jak nic wpisuje się w towarzystwo polowego ronin i wacławczyka dla których mottem jest :jakoś to będzie, byle by miasto dało pieniądze
Moim zdaniem jeśli będą wybierani tacy radni jak Pan Majnusz, Rycka, Wyglenda to i w piłce i w mieście dobrze nie będzie. Zamiast chłopu na początek dać kredyt zaufania to od razu atakują. Zależy Wam na klubie? Nie sądzę. Co ci panowie zrobili dla piłki w mieście? Boiska nie chcą, wymyślili jakiś osir, nawet nazwę już mają, ale nie wiedzą, że się tam nie da zbudować. Pamiętajcie ludzie o nich w kolejnych wyborach, bez takich hamulcowych jedynie to miasto może ruszyć do przodu
bezczelny niedouczony bufon.żadnych merytorycznych kwalifikacji na stanowisko prezesa w tym wystąpieniu na radzie miasta nie było widać. radni są niepoważni,że przeznaczyli 1,2 mln w budżecie na remont srebrnej, podczas gdy prezes ani prezydent nic o spółce nie wiedzą a boisko na srebrnej planują zaorać. do dupy z kalekami i tym piłkarstwem niepozbieranym.dość zabawy za nasze pieniądze. a prezes i tak już odpowiada za niezgłoszenie spółki do upadłości, nawet jeśli udaje,że nie zna wyników.miejmy nadzieję, że na policji i w sądzie już taki bezczelny nie będzie a na dołku nie ma żartów.
Życzę prezesowi jak najlepiej, choć uważam że ze swoim doświadczeniem o wiele lepiej sprawdziłby się jako dyrektor sportowy. Prezes musi mieć albo znajomości w biznesie, plecy, albo samemu prowadzić dobrze prosperujący interes.
Jest dobry pomysł na szkolenie młodzieży piłkarskiej ale są i tacy co zawsze będą przeciw. Przeciw wszystkiemu.
Szkoda ze ci wszyscy radni z Lenkiem na czele nie byli tak aktywni jak Unia z roku na rok zaliczała coraz to gorsze wyniki. Obecny stan Unii Racibórz to zaniedbania z wielu lat.