No z region co worm od osób które dzieci posłały w wieku 6lat do szkoły to nie siedzą 45min w ławka z nosem w książkach,tylko dzieci również się bawią. Moje dziecko idzie od września jako 6 latek do jednej z Wodzislawskich szkół i jakoś nie mam co do tego żadnego problemu. Chodząc po córkę do szkoły widzę codziennie jak jest na korytarzach i że nauczyciele pilnują dzieci :)
Ależ ta rozmowa nie dotyka najważniejszej rzeczy. W przedszkolu pani opiekuje się dziećmi aż do przyjścia rodzica. W szkole tego nie ma, po lekcjach (np.o 12.40) dziecko 'znika' z oczu opiekuna. W przedszkolu dziecko korzysta z łazienki przy sali, kiedy chce. W szkole tak się nie da, dziecko 'znika' z oczu opiekuna wychodząc na korytarz. W przedszkolu dziecko ma śniadania, obiady, podwieczorki, pod okiem opiekuna. W szkole tego nie ma. Ale to i tak nie jest najistotniejsze. W przedszkolu dziecko jest z rówieśnikami i bawi się. Nauka trwa 30-45 minut na cały dzień. W szkole realizuje ---- program nauczania, 45 lekcji, przerwa, 45 lekcji ,przerwa, 45 minut lekcja itd... Bawi się 'w przerwach' lub leci do wc. I o to tu chodzi. Gdyby 6-latki w szkole bawiły się, miały czas na rówieśników, to zmiana budynku nikomu nie przeszkadzałaby.
@ kaswik...dzwoni ci- tylko że w uszach kup się ruzyndla ,,,tu nie chodzi żeby dzieci nie mogły pójść od sześciu lat do szkoły ,tu tak naprawdę chodzi że nasze szkoły nie są jeszcze na to przygotowane ,wygląda to to tak jak byś chciał kogoś nauczyć pływać ,i wrzucił byś go na na 3 metrową wodę patrząc co z tego wyniknie,a dwa najważniejszymi osobami w decydowaniu o dziecku są jego rodzice nie państwo a już najmniej ludzie obcy tworzący ustawy wbrew opiniom rodziców ...dziecko to nie towar ani rzecz , matka i ojciec to nie maszyny podnoszące niż demograficzny w państwie ,ale główne osoby tworzące rodziny z pełnoprawną odpowiedzialnością za swoje pociechy , a reszta moim zdaniem jest łamaniem praw społecznych !!!!!
Aha,czyli lepiej żeby dzieci w wieku 6 lat wysłać do roboty???? Jakoś nie pamiętam żeby za moich czasów rodzice sprzeciwiali się że mamy iść do szkoły,wręcz przeciwnie kazali się uczyć. To nie jest tak że nagle rząd urwał się i każe iść naszym dzieciakom do szkoły,tylko o to że mają iść rok szybciej i ja się pytam czemu rodzice mają z tym taki problem?! Bo mnie wydaje się że większość ludzi sprzeciwia się bo inni tak robią :)
A Koło nie pisz że zmuszają dzieci do chodzenia do szkoły bo nie tak dawno jak przed B.N.rodzice robili aferę że jak to może być żeby szkoły były pozamykane między świętami a sylwestrem.
kaswik-Powiedź mi czemu państwo zmusza rodziców, aby swoje dzieci oddawali do szkoły? Po co ten przymus? Jak ja mam psa, to państwo nie każe dać mi go na przymusowe szkolenie, tylko sam moge go wyszkolić.Więc po co panstwo zmusza aby moje dziecko szło do szkoły? Skoro coś jest moje, to jakim prawem państwo moje dziecko chce zmuszać do szkoły. Tym bardziej że ta szkoła jest gówno warta, szkoła nie da ci chleba, chleb ci da prawdziwa szkoła, czyli praca,gdzie uczysz się praktyki a nie bzdurnej teorii.
No właśnie dla tego śmieszy mnie to co robią rodzice,bo jeden i drugi coś powiedział,a następny powtarza i sprzeciwia ale sam nie wie dlaczego.
No to jak w innych krajach jest Normalność to czemu nie wyjedziecie tylko wszyscy narzekacie że tak strasznie źle???
alexxia84-Powiem ci co jest głupiego w przymusowym posyłaniu dzieci do szkoły, sama głupota jest w przymusie. Ty jesteś matką,ty urodziłaś swoje dzieci,ty decydujesz i wychowujesz swoje dzieci, ty jako matka jesteś za nie odpowiedzialna,a nie państwo, które ci mówi co i jak i wychowuje twoje dzieci, bo wtedy dzieci przestają być twoje a są już pańswtowe. Mnie w życiu uratowało jedno, a mianowicie że byłem buntowniczy wobec szkoły,nauczycielek itp. To mnie w życiu uratowało, bo gdybym ich słuchał, to miał bym zagwarantowany stopień magistra humanistyki, czyli na wieki wieków bezrobotny z pretensjami do świata,bo wiesz czym się różni gość bez fachu od magistra humanisty? Tym się gość bez fachu różni, że nie ma roztrzeń wobec ustroju, nie chciało mu się uczyć fachu,to i też kombinuje jka tu grosz zarobić,a ten tłuk po magisterce ma pretensje że szkoła kazała mu zaliczać egzaminy i zdobywać tytuły a teraz nic z tego nie ma,jedynie koszty poniósł.Ten debil co słuchał nauczycielek, to sobie w brodę pluje, jak by wiedział ile idzie skasować robiąc na siebie, mając fach, to w życiu do szkoły by nie poszedł. Ale cóż,szkoły chcą wychować niewolników,to też kształcą ludzi, aby nie mieli pracy i stali się niewolnikami.Głupich nie brakuje, kiedyś się śmiali z takich jak ja,że charują na budowie a oni wielce inteligenci studency, potem po studiach żebrali na piwo a teraz roznoszą ulotki,takie życie. Żadna praca nie hanbi, ale są ludzie co z czyjeś pracy lubią się śmiać, by się wywyższyć,mimo że na dnie stoją.
Mogę ci Obiektywny książkę napisać ile moje dzieci przyniosły chorób z przedszkola,jak długo się leczyły i ile wydałam pieniędzy na wyleczenie, a za dwa tygodnie to samo,czego nie mogę powiedzieć o szkole.Przedszkole nie wnosi niczego dobrego w rozwój dziecka!Większość dzieci z mojego rocznika poszło pierwszy raz do przedszkola w wieku 6 lat i żadnej tragedii nie było!Teraz pampersiaki zapi*** do przedszkola.Posikane i uciąpane,zarażające inne dzieci.Bo ktoś durnym mamuśką wmówił,że lepiej jest oddać dziecko w ręce przedszkolanki,która ma takich dzieci 25,niż samemu wychowywać i uczyć,poświęcać czas,ten sam idiota wmówił im,by nie szczepić dzieci bo będą głupkowate i będą miały autyzm!Ręce opadają!
Napisz proszę co jest złego w tym by 6 latki poszły do szkoły.W czym ty widzisz problem Objektywny?Konkretne zastrzeżenia co ci się nie podoba w systemie edukowania 6 latków w szkole
alexxia84-No ja, mosz recht, przeca tam inkszy klimat, temperatura, inno rasa ludzi no i dupno odległość... Lata 90 to były lata kaj jedni szli na dno a drudzy sie wybijali społecznie, taki to były czasy, jedni się bogacili a inni biednieli,jak to w wolnym rynku, tyn co robił na grubie, to szoł do góry,się bogacił, tyn co robił po za grubą to zakład mu likwidowali i zostowoł albo na dnie,albo zakłodoł biznes i szoł do góry, albo robił za grosze u tego co biznes robił.Taki to były czasy, akurat te czasy wspominom bardzo dobrze, bo żech "kasa pieronowo" robił wtedy na złomie, nie dośc że my u gościa zarobili, to jeszcze nom biksy dowoł po piwie, a mioł autocary,kaj ludziwoził do niemiec, a my te biksy na skup i
kasa pasowała jak pieron. Fajne to były czasy,bo nawet łepki umiały zarobić i to na legalu.
alexxia84-Bzdura, lata 90 czyli roczniki 80, to już były te czasy kaj się na kasa patrzyło,więc pierdy godosz,bo wtedy już było widać kierzy starzy dobrze zarabiają a kierzy kiepsko, do tego były przeca szychy z kopalń, kaj ludzie żyli na innym pozomie. Wiyńc mie tu nie cygoń, bo som my z tej samej wsi i rocznika, z tym że do innych szkół my chodzili i wym że wtedy już łepki śmioli się z tych biednych,co się im po PRLu w życiu nie powiodło.
NORMALNOŚĆ jest bo 6 latkom w pierwszych klasach nie dzieje się krzywda!Rodzice 6 latków są zadowoleni.Dlatego fakty proszę @Obiektywny,komu dzieje się krzywda w pierwszej klasie?Zamęt robią rodzice dzieci nazwijmy to "trudnych",bo znowu musiałabym urazić czyjeś uczucia.Jednak praca z "trudnym" dzieckiem przez rok niczego nie zmieni,dodajmy praca przedszkolanki! Mamuśka "trudnego" dziecka powiedziała "szkoły są nie przystosowane,nauczycielki nieodpowiednio wykwalifikowane,elementarze1-klasisty źle "ułożone" ",to były słowa kierowane do osoby z 10 letnim doświadczeniem w klasach 1-3 po AP w Krakowie,przez mamusię fryzjerkę,która protestowała w zeszłym roku :). Oczywiście "trudny" chłopiec pani fryzjerki został w przedszkolu a użerają się z nim przedszkolanki )
koło ja też z wielkim sentymentem wspominam czasy 8 klasowej podstawówki.Nie pamiętam by ktoś się znęcał nad 1-klasisatami.Nie było rewii mody,nie było komórek,do szkoły chodziło się pieszo,bezpiecznie wracało do domu,jak się szło na "bula" w siódmej czy ósmej klasie to całą klasą na Ignac.Były klasowe ogniska,dyskoteki w szkole,była mega astra,nikt ikogo nie pobił na śmierć ani tak by ktoś się dostał do szpitala,żadna nastolaka nie popełniła samobójstwa,nikt nie czuł się gorszy z tego powodu,że pochodził z biednej rodziny,uznanie ze strony rówieśników uzyskało się poprzez dobre wyniki w nauce,sporcie a nie przeklinanie i wyżywanie się na kimś.To był inny świat
kaswik-Bo edukacja powinna być dobrowolno a nie przymusowo, jo z szkoły nic żech nie wyniósł,bo nawet dobrego radia nie mieli.Na psa komu przymusowo edukacja? Dyć mie szkoła w życiu do niczego się nie przidała, wszystkigo czego żech się nauczył przydatnego w życiu, to było z fotrym na polu, w stodole, w chałpie a potym w robocie,tam była moja edukacja, w szkole co najwyżej żech się nauczył trocha medycyny, czyli jak podnieść ciśnienie pani rechtorce.
Możecie usunąć - ale jedno co pisz to jest prawda skoro lekarz nie potrafi wyleczyć się z zaparcia to czego żądać więcej !
Sory za błędy ale za szunii zostało to wysłane,a nie przeczytane :)
No z region co worm od osób które dzieci posłały w wieku 6lat do szkoły to nie siedzą 45min w ławka z nosem w książkach,tylko dzieci również się bawią. Moje dziecko idzie od września jako 6 latek do jednej z Wodzislawskich szkół i jakoś nie mam co do tego żadnego problemu. Chodząc po córkę do szkoły widzę codziennie jak jest na korytarzach i że nauczyciele pilnują dzieci :)
Do poniżej .....Zgadza się !!!!!! .
Ależ ta rozmowa nie dotyka najważniejszej rzeczy. W przedszkolu pani opiekuje się dziećmi aż do przyjścia rodzica. W szkole tego nie ma, po lekcjach (np.o 12.40) dziecko 'znika' z oczu opiekuna. W przedszkolu dziecko korzysta z łazienki przy sali, kiedy chce. W szkole tak się nie da, dziecko 'znika' z oczu opiekuna wychodząc na korytarz. W przedszkolu dziecko ma śniadania, obiady, podwieczorki, pod okiem opiekuna. W szkole tego nie ma. Ale to i tak nie jest najistotniejsze. W przedszkolu dziecko jest z rówieśnikami i bawi się. Nauka trwa 30-45 minut na cały dzień. W szkole realizuje ---- program nauczania, 45 lekcji, przerwa, 45 lekcji ,przerwa, 45 minut lekcja itd... Bawi się 'w przerwach' lub leci do wc. I o to tu chodzi. Gdyby 6-latki w szkole bawiły się, miały czas na rówieśników, to zmiana budynku nikomu nie przeszkadzałaby.
@ kaswik...dzwoni ci- tylko że w uszach kup się ruzyndla ,,,tu nie chodzi żeby dzieci nie mogły pójść od sześciu lat do szkoły ,tu tak naprawdę chodzi że nasze szkoły nie są jeszcze na to przygotowane ,wygląda to to tak jak byś chciał kogoś nauczyć pływać ,i wrzucił byś go na na 3 metrową wodę patrząc co z tego wyniknie,a dwa najważniejszymi osobami w decydowaniu o dziecku są jego rodzice nie państwo a już najmniej ludzie obcy tworzący ustawy wbrew opiniom rodziców ...dziecko to nie towar ani rzecz , matka i ojciec to nie maszyny podnoszące niż demograficzny w państwie ,ale główne osoby tworzące rodziny z pełnoprawną odpowiedzialnością za swoje pociechy , a reszta moim zdaniem jest łamaniem praw społecznych !!!!!
Aha,czyli lepiej żeby dzieci w wieku 6 lat wysłać do roboty???? Jakoś nie pamiętam żeby za moich czasów rodzice sprzeciwiali się że mamy iść do szkoły,wręcz przeciwnie kazali się uczyć. To nie jest tak że nagle rząd urwał się i każe iść naszym dzieciakom do szkoły,tylko o to że mają iść rok szybciej i ja się pytam czemu rodzice mają z tym taki problem?! Bo mnie wydaje się że większość ludzi sprzeciwia się bo inni tak robią :)
A Koło nie pisz że zmuszają dzieci do chodzenia do szkoły bo nie tak dawno jak przed B.N.rodzice robili aferę że jak to może być żeby szkoły były pozamykane między świętami a sylwestrem.
kaswik-Powiedź mi czemu państwo zmusza rodziców, aby swoje dzieci oddawali do szkoły? Po co ten przymus? Jak ja mam psa, to państwo nie każe dać mi go na przymusowe szkolenie, tylko sam moge go wyszkolić.Więc po co panstwo zmusza aby moje dziecko szło do szkoły? Skoro coś jest moje, to jakim prawem państwo moje dziecko chce zmuszać do szkoły. Tym bardziej że ta szkoła jest gówno warta, szkoła nie da ci chleba, chleb ci da prawdziwa szkoła, czyli praca,gdzie uczysz się praktyki a nie bzdurnej teorii.
No właśnie dla tego śmieszy mnie to co robią rodzice,bo jeden i drugi coś powiedział,a następny powtarza i sprzeciwia ale sam nie wie dlaczego.
No to jak w innych krajach jest Normalność to czemu nie wyjedziecie tylko wszyscy narzekacie że tak strasznie źle???
alexxia84-Powiem ci co jest głupiego w przymusowym posyłaniu dzieci do szkoły, sama głupota jest w przymusie. Ty jesteś matką,ty urodziłaś swoje dzieci,ty decydujesz i wychowujesz swoje dzieci, ty jako matka jesteś za nie odpowiedzialna,a nie państwo, które ci mówi co i jak i wychowuje twoje dzieci, bo wtedy dzieci przestają być twoje a są już pańswtowe. Mnie w życiu uratowało jedno, a mianowicie że byłem buntowniczy wobec szkoły,nauczycielek itp. To mnie w życiu uratowało, bo gdybym ich słuchał, to miał bym zagwarantowany stopień magistra humanistyki, czyli na wieki wieków bezrobotny z pretensjami do świata,bo wiesz czym się różni gość bez fachu od magistra humanisty? Tym się gość bez fachu różni, że nie ma roztrzeń wobec ustroju, nie chciało mu się uczyć fachu,to i też kombinuje jka tu grosz zarobić,a ten tłuk po magisterce ma pretensje że szkoła kazała mu zaliczać egzaminy i zdobywać tytuły a teraz nic z tego nie ma,jedynie koszty poniósł.Ten debil co słuchał nauczycielek, to sobie w brodę pluje, jak by wiedział ile idzie skasować robiąc na siebie, mając fach, to w życiu do szkoły by nie poszedł. Ale cóż,szkoły chcą wychować niewolników,to też kształcą ludzi, aby nie mieli pracy i stali się niewolnikami.Głupich nie brakuje, kiedyś się śmiali z takich jak ja,że charują na budowie a oni wielce inteligenci studency, potem po studiach żebrali na piwo a teraz roznoszą ulotki,takie życie. Żadna praca nie hanbi, ale są ludzie co z czyjeś pracy lubią się śmiać, by się wywyższyć,mimo że na dnie stoją.
Mogę ci Obiektywny książkę napisać ile moje dzieci przyniosły chorób z przedszkola,jak długo się leczyły i ile wydałam pieniędzy na wyleczenie, a za dwa tygodnie to samo,czego nie mogę powiedzieć o szkole.Przedszkole nie wnosi niczego dobrego w rozwój dziecka!Większość dzieci z mojego rocznika poszło pierwszy raz do przedszkola w wieku 6 lat i żadnej tragedii nie było!Teraz pampersiaki zapi*** do przedszkola.Posikane i uciąpane,zarażające inne dzieci.Bo ktoś durnym mamuśką wmówił,że lepiej jest oddać dziecko w ręce przedszkolanki,która ma takich dzieci 25,niż samemu wychowywać i uczyć,poświęcać czas,ten sam idiota wmówił im,by nie szczepić dzieci bo będą głupkowate i będą miały autyzm!Ręce opadają!
Napisz proszę co jest złego w tym by 6 latki poszły do szkoły.W czym ty widzisz problem Objektywny?Konkretne zastrzeżenia co ci się nie podoba w systemie edukowania 6 latków w szkole
@alexxia .....jak są zadowoleni dowodzi ankieta powyżej !!!!!.
Ja kolo robil ten interes w Krzyzkowicach na ulicy Wodnej
alexxia84-No ja, mosz recht, przeca tam inkszy klimat, temperatura, inno rasa ludzi no i dupno odległość... Lata 90 to były lata kaj jedni szli na dno a drudzy sie wybijali społecznie, taki to były czasy, jedni się bogacili a inni biednieli,jak to w wolnym rynku, tyn co robił na grubie, to szoł do góry,się bogacił, tyn co robił po za grubą to zakład mu likwidowali i zostowoł albo na dnie,albo zakłodoł biznes i szoł do góry, albo robił za grosze u tego co biznes robił.Taki to były czasy, akurat te czasy wspominom bardzo dobrze, bo żech "kasa pieronowo" robił wtedy na złomie, nie dośc że my u gościa zarobili, to jeszcze nom biksy dowoł po piwie, a mioł autocary,kaj ludziwoził do niemiec, a my te biksy na skup i
kasa pasowała jak pieron. Fajne to były czasy,bo nawet łepki umiały zarobić i to na legalu.
No to chyba w twojej szkole,bo na pewno nie w Krzyżkowicach koło
alexxia84-Bzdura, lata 90 czyli roczniki 80, to już były te czasy kaj się na kasa patrzyło,więc pierdy godosz,bo wtedy już było widać kierzy starzy dobrze zarabiają a kierzy kiepsko, do tego były przeca szychy z kopalń, kaj ludzie żyli na innym pozomie. Wiyńc mie tu nie cygoń, bo som my z tej samej wsi i rocznika, z tym że do innych szkół my chodzili i wym że wtedy już łepki śmioli się z tych biednych,co się im po PRLu w życiu nie powiodło.
NORMALNOŚĆ jest bo 6 latkom w pierwszych klasach nie dzieje się krzywda!Rodzice 6 latków są zadowoleni.Dlatego fakty proszę @Obiektywny,komu dzieje się krzywda w pierwszej klasie?Zamęt robią rodzice dzieci nazwijmy to "trudnych",bo znowu musiałabym urazić czyjeś uczucia.Jednak praca z "trudnym" dzieckiem przez rok niczego nie zmieni,dodajmy praca przedszkolanki! Mamuśka "trudnego" dziecka powiedziała "szkoły są nie przystosowane,nauczycielki nieodpowiednio wykwalifikowane,elementarze1-klasisty źle "ułożone" ",to były słowa kierowane do osoby z 10 letnim doświadczeniem w klasach 1-3 po AP w Krakowie,przez mamusię fryzjerkę,która protestowała w zeszłym roku :). Oczywiście "trudny" chłopiec pani fryzjerki został w przedszkolu a użerają się z nim przedszkolanki )
koło ja też z wielkim sentymentem wspominam czasy 8 klasowej podstawówki.Nie pamiętam by ktoś się znęcał nad 1-klasisatami.Nie było rewii mody,nie było komórek,do szkoły chodziło się pieszo,bezpiecznie wracało do domu,jak się szło na "bula" w siódmej czy ósmej klasie to całą klasą na Ignac.Były klasowe ogniska,dyskoteki w szkole,była mega astra,nikt ikogo nie pobił na śmierć ani tak by ktoś się dostał do szpitala,żadna nastolaka nie popełniła samobójstwa,nikt nie czuł się gorszy z tego powodu,że pochodził z biednej rodziny,uznanie ze strony rówieśników uzyskało się poprzez dobre wyniki w nauce,sporcie a nie przeklinanie i wyżywanie się na kimś.To był inny świat
kaswik-Bo edukacja powinna być dobrowolno a nie przymusowo, jo z szkoły nic żech nie wyniósł,bo nawet dobrego radia nie mieli.Na psa komu przymusowo edukacja? Dyć mie szkoła w życiu do niczego się nie przidała, wszystkigo czego żech się nauczył przydatnego w życiu, to było z fotrym na polu, w stodole, w chałpie a potym w robocie,tam była moja edukacja, w szkole co najwyżej żech się nauczył trocha medycyny, czyli jak podnieść ciśnienie pani rechtorce.