Pójdziemy na skróty
Przy takiej dotacji będziemy musieli iść na skróty. Gdyby było 15 mln zł, jak zakładaliśmy, udałoby się oddać cały blok diagnostyczno-zabiegowy z tomografem - powiedział nam Andrzej Żółty, prezes Raciborskiego Przedsiębiorstwa Inwestycji, które pełni rolę inwestora zastępczego przy budowie szpitala. Jest ona prowadzona przez powiat, a finansowana z budżetu państwa w ramach tzw. kontraktów regionalnych, w których władze samorządowe województwa określają największe potrzeby, a rząd akceptuje i zapewnia finansowanie. Dawniej, na podstawie ustawy budżetowej, pieniądze przekazywano wprost z Warszawy. Racibórz miał otrzymywać, począwszy od 1990 r., po około 30 mln zł rocznie. Niestety tyle było tylko raz, dwa lata temu. W roku ubiegłym przekazano już tylko 9,5 mln zł, w tym 4,5 mln zł zaległe za 2000 r. W tym roku Starostwo szacowało, że dostanie przynajmniej 15 mln zł. Wiadomo już nieoficjalnie, że w Katowicach mowa o 9 mln zł. Więcej chyba nie uda się utargować - dodaje prezes Żółty.
Jego zdaniem przy kontynuacji budowy trzeba będzie pójść na skróty. RPI i władze powiatu muszą teraz usiąść do stołu i zweryfikować plany. Być może zapadnie decyzja o wykonaniu większego zakresu prac budowlanych kosztem zakupów sprzętu. Prawdopodobnie powstanie pracownia rtg, pomieszczenia oddziału intensywnej opieki medycznej oraz infrastruktura towarzysząca tworzonemu oddziałowi ratownictwa medycznego - prognozuje szef RPI.
24 stycznia przy ul. Gamowskiej oddano do użytku oddział pulmonologiczny zdolny pomieścić 28 pacjentów. Jest czwartym, który funkcjonuje przy ul. Gamowskiej. Wcześniej otwarto tu okulistykę, gastrologię i nefrologię ze stacją dializ. Jeszcze w tamtym roku chorzy z chorobami płuc i gruźlicą leczeni byli w Wojnowicach. Utrzymywanie tamtejszego zabytkowego szpitala z parkiem było zbyt kosztowne. Koszt wybudowania oddziału przy ul. Gamowskiej zamknął się w kwocie 3,5 mln zł. Wstęgę, obok starosty Marka Bugdola, przecinali także szef Śląskiej Regionalnej Kasy Chorych Andrzej Sośnierz oraz dyrektor generalny Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego Jan Sroka. Obecny był również dr Jerzy Kozielski, wojewódzki konsultant ds. pulmonologii. Pierwsi pacjenci pojawią się tu 28 stycznia. Usługi zostały zakontraktowane w Śląskiej Kasie. Leczone tu będą tylko choroby płuc. Gruźlicy (w powiecie raciborskim stwierdza się około dziesięciu przypadków rocznie) muszą jeździć do Wodzisławia.
(waw)