Na przekór aurze
Dla obu zespołów kiepskie warunki pogodowe nie były żadną przeszkodą w rozgrywaniu szybkich akcji i próbach pokonania bramkarza rywali choć jeden raz więcej. Stawka spotkania nie była większa niż zwyczajowa walka o 3 punkty - szans na włączenie się do walki o mistrzostwo jesieni w klasie C żadna z drużyn już bowiem nie ma. Nie brakowało mimo to w poczynaniach zawodników z obu stron ochoty do walki. Na początku więcej z gry mieli przyjezdni, którzy korzystali z wiatru - dobrze bronił jednak golkiper gospodarzy. Pokonany został dopiero w 20 min. przez Dudka, który wykończył celną główką dokładne dośrodkowanie Szymiczka z lewej strony, a będące konsekwencją szybkiej kontry brzezian. Ten sam zawodnik kilka minut później był bliski zdobycia kolejnego gola, ale tym razem jego strzał z 20 m Wróbel, choć nie bez kłopotów, już obronił. Bramkarz miejscowych miał w tej fazie gry sporo pracy i tylko jego postawie zawdzięczają oni nikłe straty.
Defensywa Tak Budu zagapiła się sama w chwili, gdy partnerzy z drugiej linii zaczęli przejmować kontrolę na murawie. Gospodarze wyprowadzili w 30 min. kontrę, Michniewicz dośrodkował na pole karne, a Szymon Mróz skorzystał z niezdecydowania obrońców i precyzyjnie przymierzył z woleja pod poprzeczkę. Miejscowi odzyskali dzięki temu animusz i w końcówce role się odmieniły - teraz częściej „ostrzeliwany” był Zapotoczny. Interweniował mimo to zawsze w porę, pewnie wyłapując kąśliwe strzały z dystansu.
Drugie 45 minut, mimo iż więcej bramek nie padło, okazało się równie ciekawe. Oba zespoły starały się przechylić szalę na swą korzyść. Bliżsi celu byli miejscowi, grający teraz z wiatrem, coraz bardziej zresztą kapryśnym. Już w 50 min. Michniewicz mógł wykorzystać błąd obrońców gości i w sytuacji sam na sam pokonać Zapotocznego - strzelił jednak z 15 m wprost w jego nogi. Później zmarnował kolejną szansę, znów niepilnowany urwał się lewą stroną i tylko przytomność golkipera gości uratowała ich przed niechybną utratą drugiej bramki. Gospodarze lepiej rozgrywali piłkę w środku pola, choć mnożyły się niepotrzebne podania „na ślepo” i brakowało niektórym graczom zimnej krwi pod polem karnym. Inna sprawa, że brzeska defensywa likwidowała sprawniej zapędy napastników wojnowickich, szczególnie za sprawą dobrze ustawiającego się stopera. Goście bliscy prowadzenia byli po strzale Szymiczka z wolnego, który zawinął futbolówkę z ostrego kąta - Wróbel zdołał sparować strzał na róg. Generalnie jednak w II odsłonie przeważali miejscowi i gdyby w 85 min. Mariusz Kopiec bardziej celnie główkował po kornerze, mogliby się cieszyć nawet z całej premii punktowej.
LKS Wojnowice - Tak Bud Brzezie 1:1 (1:1). Br. 30. Sz. Mróz - 20. Dudek.
LKS Wojnowice: Wróbel - Wojnarowski, L. Mróz, Jurkowski (50. M. Kopiec), Sz. Mróz, S. Kopiec, Stosiek, Kozicki, Michniewicz, Rostek, Kaczmarczyk (65. J. Mróz). Tak Bud: Zapotoczny - Blaszczok, Psota, Proske, Franiczek, Dudek, Szefler, Szymiczek, Koczwara, Kulikowski, Fiołka.
(sem)