Niebezpieczni pod specjalnym nadzorem
Życie więźnia obserwuje na stale zamontowana kamera - małe, niepozorne urządzenie chronione specjalną obudową. Życie na zewnątrz będzie można pooglądać w telewizji. Przepisy przewidują również słuchanie radia, ale tylko specjalnie wyselekcjonowanych stacji, najczęściej publicznych, ogólnopolskich. Wszystko po to, by rozgłośnia nie nadała jakiegoś komunikatu. Więźniowie niebezpieczni to bowiem najczęściej członkowie zorganizowanych grup przestępczych, nieraz znani w całej Polsce mafiosi, słynący ze swojego brutalnego postępowania, czyhający na każdą możliwość ucieczki i chcący dowodzić swoimi ludźmi jak tylko się da.
Oddziałów dla osadzonych zakwalifikowanych jako niebezpieczni jest w Polsce siedem. Siódmy - najmłodszy i jedyny na Śląsku otworzono 22 listopada w Zakładzie Karnym w Raciborzu. Pozostałe są m.in. w: Sztumie, Wołowie, Włocławku, Poznaniu i Gdańsku. Do końca roku powstaną kolejne dwa. Inwestycja w naszym mieście, polegająca na przebudowie i modernizacji całego bloku, kosztowała ponad 2 mln zł. Powstało szesnaście cel jedno- i dwuosobowych dla 24 osób. Wszystko naszpikowane jest elektroniką. Nie może ona zawieść, przez co oddział ma swoje własne zasilanie.
95 proc. czasu osadzonego upływać będzie w tych murach. Wyjdą poza nie jedynie na potrzeby procesu. Poza celą jest tu wszystko potrzebne do życia: fryzjer, łaźnia, gabinet lekarski i sala widzeń. Możliwość ucieczki zminimalizowano do zera. Podobnie z możliwością kontaktu z osobami z zewnątrz. Na oddział może tylko wchodzić wyselekcjonowana grupa funkcjonariuszy służby więziennej.
Zjawisko przestępczości zorganizowanej w Polsce narasta. Rośnie liczba osadzonych mających za sobą działalności w grupach mafijnych specjalizujących się w przemycie, wyłudzeniach, morderstwach, napadach, rozbojach i zuchwałych kradzieżach. Brutalny sposób działania takich osób, zarówno na wolności jak i murach więzienia, ich powiązania ze światem przestępczym wymuszają stosowanie szczególnych środków bezpieczeństwa, mających z jednej strony chronić przed ucieczką, z drugiej przed kontaktem z kompanami, co może mieć wpływ - np. poprzez mataczenie czy grożenie świadkom - na toczący się proces.
Służba więzienna to dziś prawie że nauka sięgająca do najnowszych technologii i zdobyczy myśli technicznej. Pomysłowość osadzonych nie zna granic. Chodzi o przekazywanie informacji z i do więzienia (tzw. grypsowanie), przemyt różnych rzeczy, m.in. alkoholu i narkotyków. Skazani zawsze chcą być przed funkcjonariuszami. Ci cały czas się uczą. Zakodowane informacje można przekazać poprzez lokalną rozgłośnię czy gazetę. Narkotyki można przenieść w żołądku, w odzieży, otrzymać w przesłanej od rodziny żywności. Więzień poddaje się więc kontroli nie tylko wykrywaczem metali, ale także np. aparatem ultrasonograficznym, który pokaże wszystko w jego ciele.
Pierwsi skazani mają trafić na raciborską N-kę na przełomie roku.
Grzegorz Wawoczny
Cele dla więźniów niebezpiecznych wyposaża się w wewnętrzne kraty okienne, siatki i przesłony, kraty okienne ze stali o podwyższonej wytrzymałości na przecinanie lub zabezpieczone elektronicznie, łóżka, stoły, szafki i taborety mocowane trwale do ścian i podłóg. Są w nich kamery telewizyjne i podsłuchy. Rozporządzenie zabrania umieszczania w jednej celi niebezpiecznych z innymi więźniami. Poza celą ci z N-ką są pod stałym i bezpośrednim nadzorem co najmniej dwóch funkcjonariuszy. Najbezpieczniej byłoby, gdyby więźniowie niebezpieczni przebywali w specjalnych oddziałach. Jeśli ich nie ma, siedzą w więzieniach o wzmocnionym rygorze w specjalnych celach.
W Polsce w więzieniach i aresztach osadzonych jest 82 tys. ludzi, choć miejsc jest tylko 69 tys. Od trzech lat notuje się stały wzrost liczby zamykanych. Według danych policji, w naszym kraju istnieje 480 zorganizowanych grup przestępczych, w których działa około 5 tys. osób. W ostatnich latach udało się zlikwidować 240 takich grup z 7 tys. członków. 1,5 tys. z nich to typowi mafiosi nie cofający się przed niczym. 380 zatrzymanych i osadzonych traktuje się jako szczególnie niebezpiecznych.