Dyrygent w fotelu wójta
39-letni Leonard Fulneczek to znana w Krzyżanowicach postać, przede wszystkim jako szef największej szkoły, ale i twórca oraz dyrygent chóru Świętej Anny przy krzyżanowickiej parafii pod tym samym wezwaniem. Na fotelu wójta zastąpił Wilhelma Wolnika, który rządził w gminie kilkadziesiąt lat, przy okazji posłując też w parlamencie. Wolnik był w Polsce wójtem seniorem, miał najdłuższy staż, duże doświadczenie i osiągnięcia. W tym roku zdecydował się przejść na emeryturę. Zdobył jednak mandat radnego powiatowego i to z ogromnym poparciem 926 wyborców.
W Krzyżanowicach doszło do zmiany pokoleń. O mandat wójta walczyło dwóch kandydatów: Grzegorz Utracki, dyrektor Gminnego Zespołu Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki, radny powiatowy, członek zarządu powiatu w latach 1998-2002 oraz wspomniany L. Fulneczek, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących. Przedwyborcza giełda nie dawała zdecydowanego zwycięstwa żadnemu. Po 27 października okazało się, że wyborcy wszystkich sołectw z wyjątkiem Chałupek obdarzyli większym zaufaniem Fulneczka.
Samorządowego rzemiosła uczyłem się kilka miesięcy przed wyborami, bo nigdy nie byłem radnym - mówi wójt Krzyżanowic. Nie ukrywa, że dużo pomogło poparcie wójta Wolnika. Wolnik z kolei nie ukrywał, że chciałby Fulneczka jako swojego zastępcę. Były wójt skreślił kilka słów poparcia na liście kandydata do mieszkańców. Namówił jeszcze posła A. Markowiaka. To wystarczyło. Być może także z tego powodu, że ludzie w Krzyżanowicach cenią sobie spokój. Jest dobrze jak jest i niech tak zostanie - daje się słyszeć na wsiach.
To, że ludzie nie lubią zmian, nie oznacza, iż ich nie będzie. Gmina musi podążać za tym, co się wokół niej zmienia - mówi wójt. Stąd określenie, że jego rządy to będzie „kontynuacja inaczej”. Na pewno pomoże świeże spojrzenie, spojrzenie kogoś z zewnątrz, kto na bieżąco nie zajmował się zarządzaniem w samorządzie - dodaje. Jego zdaniem ważny jest realizm, słuchanie ludzi z doświadczeniem, bez obiecywania na wyrost.
Rzeczywistość stawia nowe zadania. Gmina rozpoczęła budowę sieci kanalizacyjnej i nowej nitki wodociągu. Zdaniem Fulneczka, najważniejsze w tej kadencji będzie zapewnienie dalszego finansowania i zakończenie tych ważkich zadań. Szczególnie sieć kanalizacyjna, której budowa pochłonie kilkadziesiąt milionów złotych, wymaga wielu zabiegów. Południowa część gminy będzie bowiem podłączona do oczyszczalni w Boguminie. To pierwszy w Polsce przykład takiej transgranicznej współpracy.
Problemem społecznym są wyjazdy za granicę do pracy. To na pewno alternatywa dla bezrobocia na lokalnym rynku, ale trzeba zrobić wszystko, by pieniądze zarobione na Zachodzie nie były tylko inwestowane w domy czy nowe samochody, ale w jakiś biznes. Wejdziemy przecież do Unii Europejskiej, szanse będą się wyrównywać - przekonuje wójt Fulneczek. Chce stawiać na edukację, nie tylko na typowo szkolną, ale na wpojenie młodym przedsiębiorczości, która od niedawna jest normalnym przedmiotem nauczania. Potrzebna jest informacja i wiedza jak ją wykorzystać, by przyniosło to dochód - dodaje.
Szansą na rozwój jest przygraniczne położenie. Przebudowa przejścia granicznego w Chałupkach, wzniesienie nowego mostu, być może także terminalu sprawi, że atrakcyjność tych terenów wzrośnie, tym bardziej, iż w pobliskich Gorzyczkach będzie się kończyć autostrada Gdańsk-Łódź-granica południowa.
Problemem oświaty jest też niż demograficzny. Malejąca liczba urodzin sprawia, że szkoły się wyludniają, szczególnie te w małych miejscowościach. Krzyżanowice mają dobrze rozbudować sieć placówek, ale ponoszą z tego tytułu coraz większe koszty. Reorganizacja gminnej oświaty to sprawa tej kadencji, ale nie będzie żadnych rewolucji. Musimy jedynie reagować na obiektywne przesłanki, które sprawiają, że niektórych placówek nie da się po prostu utrzymać oraz czekać, co zrobi dalej rząd i Sejm w kwestii wprowadzenia obowiązku szkolnego dla 6-latków - przekonuje wójt. W Bieńkowicach ma powstać samodzielny Zespół Szkół z podstawówką i gimnazjum.
Nierozwiązana pozostaje też sprawa bezpieczeństwa. Wybudowano Polder Buków, zmodernizowano część obwałowań, ale obfite deszcze sprawiają, że miejscowości w gminie są zalewane z pól. Musi powstać skuteczny system zabezpieczeń przed takimi powodziami.
Gmina ma także przed sobą zadanie stworzenia sprawnego systemu opieki społecznej, której specyfika będzie polegać nie tylko na świadczeniu pomocy ludziom wymagającym wsparcia materialnego, ale i pomocy ludziom starszym, samotnie zamieszkującym duże domy opuszczone przez młodych zarobkujących na Zachodzie. To koszt trudnej sytuacji na naszym rynku pracy. Rodzina wielopokoleniowa nie działa tak jak dawniej. Zabrakło ogniwa w postaci dzieci i wnuków - kończy wójt.
(waw)