W rodzinnej atmosferze
W sobotę, 21 grudnia zarząd Stowarzyszenia Rodzin Katolickich i Świetlicy Caritas przy parafii WNMP zorganizował wieczerzę wigilijną dla najbardziej potrzebujących dzieci z rodzin wielodzietnych, ich rodziców i przyjaciół obu organizacji.
Spotkanie rozpoczęła uroczysta msza św. w kościele farnym, którą odprawił ks. proboszcz Ginter Kurowski. Po nabożeństwie wszyscy udali się do restauracji „Raciborska”, gdzie odbyła się uroczystość wigilijna. Uczestniczyło w niej ponad 150 osób. Byli to w głównej mierze wychowankowie świetlicy, ich rodzeństwo i rodzice oraz młodzież z Centrum Młodzieżowego „Przystań”, nad którą pieczę sprawuje Stowarzyszenie Rodzin Katolickich. Spotkanie było uroczystością dziękczynną połączoną z wigilią dla tych, których na nią nie stać. Przekazujemy im w ten sposób tradycję naszych przodków. Chcemy, by te dzieci nie były samotne i zostały wychowane dla nieba i ziemi - tłumaczy proboszcz.Na spotkaniu wigilijnym panowała rodzinna i radosna atmosfera. Nie zabrakło wspólnej modlitwy, kolędowania i łamania opłatkiem, co bardzo zbliżyło do siebie wszystkich uczestników. Na twarzach niektórych pojawiły się łzy wzruszenia. Wzajemnym życzeniom nie było końca. Dużą atrakcją był występ zespołu „Rodzina” z Kazimierzem Frączkiem na czele. Po obiedzie i poczęstunku każde dziecko otrzymało paczuszkę świąteczną. Zależy nam, żeby te dzieci zobaczyły jak wyglądają prawdziwe święta, żeby przeżyły wigilię tak jak my przeżywamy - dodaje Ryszard Frączek.
Tegoroczna wigilia była również okazją do uroczystych obchodów jubileuszu 10-lecia świetlicy Caritas. 11 lat temu, kiedy przybyłem do Raciborza we wrześniu 1991 r., poprosiłem o udostępnienie lokum dla świetlicy, do której uczęszczałyby najbardziej potrzebujące dzieci. I udało się. Otrzymaliśmy siedzibę przy ul. Szewskiej. Początkowo w zajęciach uczestniczyło 14 dzieci z wielodzietnych rodzin, dziś jest ich już ponad czterdzieści - mówi ks. G. Kurowski. Celem świetlicy jest, kierując się słowami Matki Teresy, odbudowa godności człowieka. Opieramy się na bezinteresownej pomocy. Razem możemy zrobić coś pięknego dla Boga - każdy może to uczynić i zrobić dla innych tyle dobrego, ile potrafi. Cieszę się, że w samej świetlicy działa ponad dwudziestu wolontariuszy, choć ich pomoc to zaledwie kropla w oceanie - dodaje przewodnicząca świetlicy Maria Frączek.
E.Wa