Ocalić od zapomnienia
Taka myśl przyświeca Alicji Jordan, dyrektor Przedszkola w Nędzy. Stara się dotrzeć do historycznych źródeł założenia kierowanej przez nią obecnie placówki. Jest to wyjątkowo trudne, ponieważ ludzie, którzy mogliby coś o tym powiedzieć już nie żyją lub też nie pamiętają.
Sam budynek ma ok. 100 lat. Wcześniej mieścił się w nim klasztor Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny. Jak twierdzi dyrektorka, podobno zakonnice prowadziły coś w rodzaju przedszkola. Wiadomo, że miejsce to opuściły po wojnie. Jednak nikt nie potrafi określić, kiedy powstało tu przedszkole.Zależy mi na ustaleniu tego, ponieważ historia przedszkola jest historią wielu konkretnych osób. Przecież nie wzięło się ono z niczego, lecz jest efektem czyjejś pracy. Nie wiadomo, komu to zawdzięczamy. O tych osobach już się nie pamięta - mówi dyrektor A. Jordan. Dotarła do kronik przedszkola. Jednak te na bieżąco zaczęły być prowadzone dopiero w latach 60. Zawarte w nich informacje sięgają roku 1945 ale i ta data, zdaniem dyrektorki, budzi wątpliwości. Znajomość historii daje nam też wiedzę o nas samych, o naszych korzeniach - tłumaczy szefowa placówki, która sama, będąc dzieckiem, chodziła do tego przedszkola.
Teraz, jako jego dyrektor, na bieżąco prowadzi kroniki. Stara się też o ciągłe unowocześnianie budynku, żeby dzieci miały w nim jak najlepsze warunki. Jednocześnie nie chce zniszczyć jego historycznego, zabytkowego wyglądu i charakteru. Wręcz przeciwnie, stara się go nawet odtworzyć. Jeszcze jako dziecko pamiętam, że na wieży był krzyż. Nie wiadomo, co się z nim stało. Chciałabym, żeby ten krzyż powrócił - opowiada. W tej sprawie zwróciła się do tutejszego proboszcza ks. Joachima Miksy. To on wpadł na pomysł, żeby na wieży nie stawiać zwykłego krzyża, lecz albo znaleźć stary, albo stworzyć jego wierną kopię.
I tu pojawił się kolejny problem, ponieważ nie zachowały się żadne fotografie, na podstawie których dałoby się go odtworzyć. To znaczy, dyrektorce i księdzu nie udało się do takich dotrzeć. Chcę wypełnić luki w przeszłości naszego przedszkola, a tym samym naszej wioski. Może są jeszcze ludzie, którzy znają fakty, dysponują materiałami i mogliby nam pomóc, póki jeszcze nie jest za późno - Aleksandra Jordan ma nadzieję, że może dzięki prasie znajdzie się osoba, która posiada stare zdjęcia lub widokówki, przedstawiające budynek przedszkola z krzyżem i zechce je udostępnić.
(Adk)