Anioł wybiela diabła

Jeśli nie obawiasz się świata demonów to przyjdź na naszą wystawę – zachęca jej autorka Julita Ćwikła. Człowiek lubi się bać od wieków – niegdyś popularne były opowiadane wieczorami bojki o strachach i duchach. Ponadto czas świąteczny oraz przesilenie zimowe sprzyjają zainteresowaniu złymi mocami – przekonuje Ćwikła. Muzeum stara się, by wystawy w tym okresie „były na czasie” i tak prezentowano tu zimą kuchnię śląską i szopki a teraz „Anioły…”.

 

Autorka przystępując do przygotowań ekspozycji spodziewała się, że znajdzie więcej wizerunków diabła. Dawniej nie przedstawiano go bowiem jako postaci z rogami i racicami, a raczej symbolizujących zło węża lub smoka. Obawiano się też wymawiać przekleństwa „idź do diabła” czy „niech diabli wezmą”.

 

Na wystawę składają się głównie obce zbiory – z Muzeum Wsi Opolskiej, Górnośląskiego i od prywatnych kolekcjonerów. Podzielono ją na dwie części – anielską i demoniczną. To nawiązanie do dawnego postrzegania wszechświata. W górze widziano to co jasne, a na dole co mroczne, zaś po prawej stronie było dobro, a po lewej zło.

 

Szczególnie warte obejrzenia są eksponaty z XIX wieku, m.in. formy piernikarskie z Michałem Archaniołem, księciem aniołów walczącym z diabelskim smokiem oraz kropielniczka w kształcie aniołka. Są też rzeźby i malarstwo autorów współczesnych - Mariana Kaczanka z Lisięcic koło Głubczyc i Rozalii Szypuły z Czechowic – Dziedzic. Przy niektórych eksponatach umieszczono podania ludowe w gwarze śląskiej, m.in. o tym jak diabeł wymyślił gorzałkę. Jest też cały zastęp rzeźbionych archaniołów oraz wizerunki postaci półdemonicznych. Udało mi się znaleźć skarbnika, utopca znanego w nadodrzańskich wioskach i czarownice. Zabrakło za to świecorza (to błędne ogniki wodzące powracających z karczmy), południc (kobiety czyhające na rolników w polu) czy zmór i strzyg – wylicza Julita Ćwikła.

 

Walorem wystawy jest różnorodność technik plastycznych i bogata kolorystyka. Ekspozycja będzie czynna do 27 marca. Muzeum w Raciborzu zaprasza na lekcje muzealne towarzyszące tej wystawie, szczegóły oferty można uzyskać pod nr tel. 032 415 49 01.

 

Lalka za kulisami

 

„Co się komu w duszy gra...lalka” - to tytuł nowo otwartej wystawy w raciborskim Muzeum. Zgromadzone na niej eksponaty to lalki teatralne, głównie z lat 50. i 60. - Jerzego Zitzmana, twórcy teatru Banialuka w Bielsku-Białej, Adama Kiljana - scenografa związanego z teatrami warszawskimi i toruńskim, twórcy Jacka i Agatki oraz Franciszka Liptaka - twórcy lalek ze Słowacji. Eksponaty zostały wypożyczone ze Zbiorów Centrum Scenografii Polskiej w Katowicach, oddziału Muzeum Śląskiego, które zbiera ponadto ciekawsze elementy dekoracji, scenografii i kostiumy teatralne. Muzeum planuje zorganizować w czasie ekspozycji lekcje muzealne dla uczniów, aby przybliżyć im historię lalki teatralnej. Na wystawie, co jest rzadko spotykane, można dotknąć eksponatów. Można ją zwiedzać do połowy lutego.

 

Teatr lalkowy, który jest dla dzieci tworzą dorośli. Muszą być lepsi od tych, tworzących dla dorosłych, bowiem dzieci są odbiorcami nie uznającymi fałszu  - powiedział podczas otwarcia wystawy, 16 grudnia, Marian Zawisła, jej komisarz.

 

(eh, maw)