Gdy dzieci rodzą dzieci
Agnieszka ma 15 lat. Niedawno urodziła synka. Jej mama podjęła decyzję, że oddadzą dziecko do adopcji.
Gdy Agnieszka zaszła w ciążę, nie powiedziała o tym nikomu. Matka domyśliła się tylko dlatego, że dziewczyna przytyła. Dla rodziców był to szok. – Od razu podjęliśmy decyzję, że dziecko pójdzie do adopcji. To ja musiałabym je wychowywać a nie mam do tego warunków. Nie mogę zrezygnować z pracy, a Agnieszka chodzi do szkoły – mówi mama dziewczyny. Prosi o zachowanie anonimowości. O tym, że Agnieszka była w ciąży i urodziła dziecko, wiedzą tylko najbliżsi. Kobieta ma sześcioro dzieci i tyleż samo wnucząt. Rodzinie nigdy się nie przelewało. Dla swoich dzieci chciałaby lepszego losu. – Jeżeli Agnieszka zatrzyma synka, skończy jedynie gimnazjum. I co z takim wykształceniem zrobi? Nie dostanie żadnej pracy. Z czego będzie żyć? – zastanawia się matka. Ojciec dziecka jest starszy od Agnieszki o 12 lat. Na wiadomość o ciąży, zerwał z nią wszelkie kontakty. Zmienił nawet numer telefonu komórkowego. W chwili poczęcia dziewczyna miała skończone 15 lat. Gdyby była młodsza, mężczyzna trafiłby do więzienia.
Agnieszka wiedziała, że po porodzie nie wróci z synkiem do domu. W szpitalu starała się spędzać z nim jak najwięcej czasu. Jedyne, co pozostało jej po synku, to zdjęcie zrobione telefonem komórkowym.
Podczas rozmowy odzywa się rzadko. Chciałaby się dalej uczyć, pójść na studia, spotykać ze znajomymi, cieszyć życiem, jak inne nastolatki. Ale też jest gotowa z tego zrezygnować i chciałaby wychowywać synka. – Teraz tak mówi. A co będzie za jakiś czas, kiedy stwierdzi, że sobie nie poradzi? Sama jest jeszcze dzieckiem – martwi się matka. Ma wiele podobnych wątpliwości i obaw.
Choć cały czas była zdecydowana oddać dziecko córki do adopcji, teraz chce sama wychować wnuka. Pierwszy moment zawahania przyszedł w chwili, gdy zobaczyła wnuka w szpitalu. Ale nie zabrała go do domu. Stamtąd został zabrany do pogotowia opiekuńczego. Starsze córki zaczęły ją przekonywać, że cała rodzina pomoże Agnieszce w wychowaniu synka. Tego samego zdania jest jej ojciec, przebywający za granicą.– W końcu zdecydowaliśmy, że zajmiemy się wnukiem. Będzie trudno, ale poradzimy sobie. Pojechaliśmy po niego do szpitala. A tam już go nie było. Spóźniliśmy się. Poczułam ogromny żal – przyznaje matka. Wcześniej nie myślała nawet o wyprawce dla wnuka. Teraz w domu stoi przygotowane łóżeczko. Agnieszka z dumą pokazuje całą szafkę ubranek, pieluszek, kosmetyków i zabawek dla synka. Mama ze wzruszeniem wyciąga nowe niebieskie ubranko, kupione przez jedną z córek. Rodzina nie może się już doczekać momentu, kiedy chłopczyk będzie razem z nimi. Boją się przyszłości, ale wierzą, że wspólnymi siłami sobie poradzą.
Danuta Hryniewicz dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Raciborzu
Małoletnie matki nie są dojrzałe zarówno pod względem psychicznym, emocjonalnym jak i społecznym do tego, aby mieć dziecko i podjąć wszystkie zadania, które się z tym wiążą. Są gotowe do tego, aby kochać je, ale to nie wystarczy. Do jego wychowania potrzebna jest im pomoc osób dorosłych, a więc najczęściej rodziców Dla dziewczyny konieczność oddania dziecka do adopcji lub rodziny zastępczej jest kolejnym przeżyciem traumatycznym. Pierwsze wiąże się z niechcianą ciążą i oceną moralną, jaka jej natychmiast zostaje wystawiona przez otoczenie. Najczęściej zostaje sama ze swoim problemem. To, że podejmuje współżycie w tak młodym wieku wynika często z potrzeby doświadczenia ciepła, poczucia bezpieczeństwa. Wskazuje na to wiek mężczyzny, który często jest od niej znacznie starszy, a z którym ona się wiąże. Kiedy w końcu ma coś swojego, czego bardzo pragnie - w tym przypadku dziecko - zostaje jej ono odebrane. Jeżeli oddanie go przeżywa bardzo emocjonalnie, ten ból nie będzie się z czasem zmniejszał, tylko wręcz przeciwnie, narastał. Może dopiero po pewnym czasie ale zrodzi się w niej na pewno poczucie bezsilności, które w końcu przekształci się w poczucie winy i złość w stosunku do rodziców. Bo to oni, w świetle prawa, podejmują decyzję o oddaniu dziecka. Na pytanie jak poczują się dziadkowie, oddając swojego wnuka, trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Na podjęcie przez nich takiej decyzji ma zwykle wpływ przymus ekonomiczny. Zazwyczaj, jeśli mają świadomość, że jest mu dobrze u innych ludzi, nie czują się z tym źle. Warto zauważyć, że z sytuacji braku pieniędzy na wychowanie dziecka też można znaleźć wyjście. Trzeba pociągnąć ojca do uznania dziecka i związanej z tym odpowiedzialności finansowej. Dobrze byłoby, aby dziecko znalazło się w rodzinie zastępczej, ale blisko miejsca zamieszkania matki. Mogłaby je odwiedzać, mieć z nim kontakt, a kiedy skończy 18 lat, odebrać je. O ile oczywiście wytrwa w swym postanowieniu.
Ryszard Konopnickikierownik zespołu kuratorskiej służby sądowej przy Sądzie Rejonowym w Raciborzu
Kurator zajmuje się sprawą po uzyskaniu oficjalnego zgłoszenia z urzędu stanu cywilnego lub też ze szpitala, że nieletnia matka urodziła dziecko. To jednorazowe działanie, zlecone przez sąd. Rodzicie dziewczyny często nie wiedzą, co mają robić, a procedury prawne są skomplikowane. Kurator bada sytuacji i wskazanie dalszych możliwości. Gdy matka nie ma skończonych 18 lat, nie posiada pełnej zdolności do czynności prawnych. Sama podlega władzy rodzicielskiej i nie może sprawować jej nad swoim dzieckiem. Dlatego konieczne jest znalezienie opiekuna prawnego. Ustanawia go sąd. Zwykle taką osobą jest ktoś z najbliższej rodziny niepełnoletniej matki. Kandydat na prawnego opiekuna musi sam posiadać pełną zdolność do czynności prawnych oraz spełniać wymagania, dzięki którym jest w stanie zagwarantować dziecku odpowiednią opiekę. Pod uwagę brane są warunki materialne oraz stan zdrowia. Kandydat może sam wystąpić z wnioskiem o przyznanie opieki nad dzieckiem. Jeżeli jednak sąd nie znajdzie kogoś takiego wśród rodziny matki, to przy współpracy z kuratorem i opieką społeczną poszukuje odpowiedniej osoby. Ustanowiony opiekun ma pełną władzę rodzicielską. Może wystąpić o zrzeczenie się praw do dziecka. Jednak w takich przypadkach sąd dokładnie bada sprawę. Niepełnoletnia matka nie posiada praw rodzicielskich, nie można jej więc ich odebrać. Po skończeniu 18 roku życia może zechcieć samodzielnie wychowywać swoje dziecko. Musi wtedy wystąpić do sądu z wnioskiem o rozwiązanie rodziny zastępczej i przyznanie jej prawa do opieki. Również w takim przypadku sprawa jest wnikliwie badana. Może się okazać, że pełnoletnia już kobieta z różnych względów nie jest w stanie zająć się dzieckiem. Wtedy sąd może ograniczyć, zawiesić lub też pozbawić jej praw rodzicielskich. Niepełnoletnia matka może uzyskać pełną zdolność do czynności prawnych w momencie wstąpienia w związek małżeński z pełnoletnim partnerem. Musi mieć ukończone 16 lat i wystąpić z wnioskiem do sądu po zgodę na taki krok. Dopiero potem może starać się o opiekę nad dzieckiem. Przy tym również musi złożyć wniosek do sądu, który rozpatrzy sprawę.
A. Dik, E. Halewska