Czy ASK nauczył czegoś urzędników?
Złośliwy komentarz tygodnia Bożydara Nosacza
Ponieważ jest dopiero 10.00 rano w poniedziałek, a już trzy osoby zdążyły mi powiedzieć, że według nich najlepszą imprezą Obchodów 800-lecia był Festiwal Raciborskiej Ulicy na Długiej, odpowiadam zbiorczo na ewentualne dalsze pytania.
1 Też tak uważam. Chwała za to Stowarzyszeniu ASK, które pokazało, że nie trzeba kosmicznej kasy, żeby zrobić coś wartościowego, a lud raciborski nie jest jednak taki ciemny i gnuśny, żeby wychodzić z domu tylko na biesiadę z półplejbeku a`la Maryla Rodowicz.
2 Nie mam pojęcia dlaczego Urząd Miasta nie dofinansowuje częściej takich imprez za stosunkowo małe pieniądze (26 tys.) tylko pakuje furę kasy w przyjezdne gwiazdy (w sumie w tym roku grubo ponad 100 tys.), które czasem nawet nie bardzo wiedzą gdzie i z jakiej okazji śpiewają.
3 Choćby mnie łamali kołem nie wymyślę jaki związek z 800-letnią historią Raciborza ma IRA, Afromental i Dawid Kwiatkowski. Ale jak chcecie to kombinujcie…
4 Nie wiem czy prezydent Lenk uwierzył, że te piski nastolatek kiedy wyszedł na scenę przed koncertem Dawida Kwiatkowskiego były wyrazem uwielbienia dla niego. Ale może przed kolejnymi wyborami da się wykorzystać owację w jakimś spociku…
5 Dla odmiany wiem, że za rok będzie tak samo, tzn. szczytem inwencji urzędniczej będzie napchanie kabzy jakimś importowanym gwiazdom i ich menedżerom. Bo urzędnikom łatwiej zaksięgować jedną fakturę za koncert niż coś SAMEMU wymyślić, SAMEMU zorganizować i wziąć za to ODPOWIEDZIALNOŚĆ.
6 Jeśli w tym ostatnim punkcie się pomylę to z największą przyjemnością i bez zwłoki odszczekam.
bozydar.nosacz@outlook.com