Starałem się być konkretnym radnym
3 pytania do Michała Wosia radnego Raciborza i wiceministra sprawiedliwości
– W jakim terminie planuje pan złożyć mandat radnego Raciborza? Czy planuje pan wziąć udział w sesji czerwcowej, przed wakacjami i na niej wystąpić z czymś w rodzaju pożegnania?
– Rezygnację złożę jeszcze w czerwcu. W czasie przedwakacyjnej sesji najpewniej nie będę już sprawował mandatu radnego, a to oznacza, że nie do mnie należy decyzja czy będę mógł zabrać głos podczas sesji czy nie. Niezależnie od tego myślę, że w tych dniach będę w Raciborzu, bo w przedsesyjną niedzielę na Ostrogu będzie odpust, w którym zawsze staram się uczestniczyć.
Jak pan ocenia te dwa i pół roku pracy w raciborskim samorządzie? Czego będzie brakowało tej radzie wskutek pańskiej decyzji o rezygnacji? Co według pana stanowiło pański osobisty wkład w jej funkcjonowanie?
– Świetna przygoda, dobra szkoła i satysfakcjonująca służba. Polecam każdemu, komu losy małej ojczyzny nie są obojętne. Nie mnie oceniać czego zabraknie – są od tego dziennikarze, zresztą w Raciborzu prezentujący bardzo wysoki poziom, wnikliwie komentujący lokalne życie polityczne. Starałem się zawsze pracować dla miasta najlepiej jak potrafiłem, czytać materiały, być przygotowanym do sesji, bronić własnych poglądów i nie bać się reakcji otoczenia, kiedy prezentowałem inny sposób myślenia niż ma większość. Zależało mi – szanując czas kolegów radnych – być jak najmniej rozgadanym, a maksymalnie precyzyjnym i konkretnym.
– Kogo widziałby pan na swoim miejscu z raciborzan, których zna (bliżej lub tylko z obserwacji) i uważa, że ich działalność publiczna przysłużyłaby się miastu? Co myśli pan o powrocie do samorządu Ryszarda Wolnego, z którym rywalizował pan w wyborach?
– Swojego reprezentanta wybiorą sami mieszkańcy Ostroga. Poprzednie wybory pokazały, że potrafią podejmować odważnie decyzje. Jest sporo osób i potencjalnych kandydatów, które wykazały się w ostatnim czasie zaangażowaniem w sprawy publiczne. Z pewnością we właściwy sposób podchodziłyby te osoby do swoich obowiązków w Radzie Miasta, nie tylko rzetelnie przychodząc na spotkania, ale też aktywnie wnosząc wartość dodaną do toczonych dyskusji.
Pytał Mariusz Weidner