Strażaków z Pawłowa nigdy nic nie złamie. Jednostka świętuje 100 lat służby dla społeczności
Mieszkańcy Pawłowa (gm. Pietrowice Wielkie) doskonale zdają sobie sprawę z ważnej roli strażaków-ochotników, zwłaszcza po niedawnych nawalnych deszczach, gdy natychmiast ruszyli na pomoc. 22 czerwca Ochotnicza Straż Pożarna w Pawłowie świętowała swoje 100-lecie, otrzymując wówczas złoty znak Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP na sztandar – najwyższe odznaczenie. – Gdy nadejdą czarne chmury nad wioskę, proszę pamiętać, że strażaków z Pawłowa nic i nigdy nie złamie – zadeklarował Artur Kasper, wiceprezes i naczelnik jednostki, który poprowadził uroczystość.
Obchody jubileuszu straży pożarnej rozpoczęły się mszą świętą, po której odbył się uroczysty apel. Mieszkańcy Pawłowa, strażacy oraz zaproszeni goście zgromadzili się na placu przed kościołem, aby uczcić ten wyjątkowy dzień.
Historia i założyciele
Ochotnicza Straż Pożarna w Pawłowie została założona w 1924 roku. Data ta wyhaftowana jest na strażackim sztandarze, który dumnie powiewał podczas uroczystości. Założenie straży było bezpośrednią odpowiedzią na duże pożary gospodarstw rolnych i stodół, które miały miejsce w 1923 roku. Wśród założycieli straży byli Eugen Barton, Franz Białdyga (majster Flink) i Johann Walenta (stary majster kowol).
Początkowo strażacka remiza mieściła się koło kościoła, przy gospodarstwie rodziny Opolony. Była to mała drewniana szopa na podręczny sprzęt gaśniczy z ręczną sikawką konną. Na początku lat pięćdziesiątych wybudowano remizę z prawdziwego zdarzenia, która do dzisiaj służy strażakom przy ul. Powstańców Śląskich.
Odznaczenia i wyróżnienia
Podczas jubileuszu nie zabrakło odznaczeń dla zasłużonych strażaków. Złote medale otrzymali Norbert Marcinek i Mirosław Wyrtki. Srebrne medale przyznano Fryderykowi Gwoździowi i Martinowi Malcharczykowi. Brązowe medale otrzymali Dietmar Kuroczik, Janusz Lazar i Karol Przybyła.
Odznaką wzorowy strażak uhonorowani zostali Grzegorz Zuber, Damian Wieder, Patryk Opolony, Tobiasz Malcharczyk oraz Piotr Kulik. Nagradzano również osoby, które przez długi czas były aktywne w Młodzieżowej Drużynie Pożarniczej: Szymon Wolny, Oskar Strycharz, Kamila Wojtaszek, Ania Polucha i Magda Wieder.
Straż trzeba mieć w sercu
Wyrazy wdzięczności i uznania dla strażaków przekazał senator RP Henryk Siedlaczek, którego na uroczystości reprezentowała Katarzyna Gołębiowska, dyrektor jego biura. Senator dziękował za wierność ideałom, poświęcenie oraz ofiarną i bezcenną służbę społeczną.
– Bycie strażakiem to jakby urodzić się z mundurem. Trzeba to mieć w sercu. Piękne jest to, że takie osoby są wśród nas – powiedział wójt Adam Wajda. Podkreślił, że mieszkańcy tej wioski wielokrotnie przekonali się, że poczucie bezpieczeństwa wiąże się z obecnością strażaków, którzy przyjdą z pomocą o każdej porze. – Tu w Pawłowie strażacy częściej jeżdżą nie do ognia, lecz do wody – zauważył, odnosząc się do niedawnych podtopień wioski. Wajda podziękował strażakom za ich służbę. W towarzystwie przewodniczącej rady Grażyny Podleśny wręczył im pamiątkowy puchar.
Stefan Kaptur, szef powiatowych struktur związku OSP oraz wiceszef oddziału wojewódzkiego ZOSP RP w Katowicach, gratulując odznaczonym, cieszył się, że na uroczystości dopisała pogoda. Mimo wiatru nie padał deszcz. Kaptur wspomniał, że podczas uroczystości usłyszał, że Pawłów to najczystsza wieś na Śląsku, ponieważ asfalt myty jest tam częściej niż gdziekolwiek indziej. – Dwa dni temu miało to miejsce ponownie – dodał, nawiązując do ostatniej nawałnicy, która znów zamieniła ulice w potoki.
Gratulacje strażakom składali również Mateusz Musioł z raciborskiej PSP. – Dziękuję wam za to, że zawsze jesteście w gotowości, kiedy trzeba – podkreślał. Głos zabrał także Mirosław Szymański, kierownik pietrowickiego posterunku, życząc strażakom, aby każdy wyjazd kończył się bezpiecznym powrotem.
(mad)