Najpierw edukacja
O pierwotnej selekcji odpadów mówi się dużo, a nawet coraz więcej chce się w tym kierunku robić. Przykładem „w tym temacie” świeci Wodzisław. Radnym tego miasta, jak i pracownikom magistratu, sprawa ta z uwagi na głębokie zrozumienie problematyki ekologicznej, leży bardzo na sercu. Co prawda na razie tylko leży, lub jak kto woli - jest w powijakach. Nie długo zapewne - bo wszystko na to wskazuje - objawi się jako nowa uchwała Rady Miejskiej. Wtedy ktoś tę żabę będzie musiał zjeść. A ta niestety, choćby i przez stukrotne całowanie, nie zamieni się w piękną księżniczkę z olbrzymim posagiem, który przekazałaby na wybudowanie odpowiednich przetwórni posegregowanych śmieci. Nie mamy bowiem w okolicy Wodzisławia czegoś takiego, a wybudowanie niezbędnego kompleksu obiektów pochłonie kwoty, o których Urząd Miasta może na razie marzyć. Po cóż więc ośmieszać piękną i rozsadną ideę, a termin wykonania uchwały przesuwać w lata?
Z tak zwanych dobrze poinformowanych źródeł wiem, że istnieje niedaleko Wodzisławia zakład, który zajmuje się mieleniem plastikowych opakowań. Nie zajmuje się za to dzieleniem ich na różne gatunki, ani oczyszczaniem z nalepek i kapsli. Kto miałby to zrobić? Kto, jeśli już teraz w nielicznych, kontenerach z napisami „Plastik”. „Szkło”, „Papier” służby komunalne znajdują wszelkiego rodzaju odpadki? A przecież brak tego rodzaju proekologicznych zachowań w społeczeństwie, to dopiero początek śmieciowej drogi do ich powtórnego użycia. Jeśli chcemy, by pomysł ten urealnił się, rozważmy i to nie tylko przez chwilę, realne możliwości wprowadzenia go w życie. Samo chciejstwo - powodowane nawet jak najlepszymi intencjami - może doprowadzić na skraj śmieszności lub nieporozumień. Nie chciałbym bowiem doczekać czasów, kiedy stolica powiatu uwikłana w budowę przetwórni śmieci, popadnie w takie tarapaty finansowe, że stać ją będzie tylko na zakup takich kontenerów do selektywnego zbierania śmieci jak na zdjęciu.Na razie w centrum Wodzisławia, stoją jedynie takie dwa egzemplarze i dlatego, jako memento, uwieczniłem to na fotograficznej kliszy.
J.A.B.