Dziecko nie płacze
Dom Dziecka powstał w 1952 r. z przekształcenia istniejącego w Gorzyczkach domu wczasów dziecięcych. Stary budynek - podobno pochodzący z XVI wieku został po wojnie rozbudowany i służy dzieciom do dziś. Prawdopodobnie był to dworek myśliwski Laryszów. Legenda mówi, że w murach budynku zostało zamurowane dziecko, które płacze, gdy mieszkańcom zagraża niebezpieczeństwo. Jak dotychczas nie odnotowano takiego wypadku. Inne podanie stwierdza, że podczas odsieczy wiedeńskiej w dworku odpoczywał król Jan III Sobieski ze swoimi żołnierzami. W okresie II wojny światowej mieścił się tu obóz dla przesiedleńców a piwnice, które mają bardzo grube mury służyły okolicznym mieszkańcom jako schron.
Budynek mieści się w pięknym otoczeniu - jest duży park, plac zabaw i boisko. Umieszczenie tutaj domu dziecka było dobrym pomysłem. Jego pierwszym kierownikiem był Augustyn Rumpel. Potem placówką kierowali m.in. Edward Pala, Augustyn Łakota i Józef Świtała. Obecny dyrektor Maciej Cabak pracuje w Domu Dziecka od ponad 20 lat. W ciągu pół wieku działalności przez Dom Dziecka w Gorzyczkach przewinęło się około tysiąca wychowanków. Wielu z nich odwiedza miejsce swojego dzieciństwa z całymi rodzinami.
Zjawiają się tutaj nawet z narzeczonymi, żeby je przedstawić - opowiada Maria Cabak, która pracuje w Domu Dziecka już 25 lat. Matkujemy im na ślubach, proszą nas też o trzymanie swoich dzieci do chrztu. Pamiętają o świętach i urodzinach przysyłając kartki z życzeniami.
W obecnych trudnych czasach placówka spotyka się z ogromną życzliwością wielu ludzi. Dużo pomagają władze samorządowe Gorzyc, Godowa i Radlina oraz spora grupa prywatnych sponsorów. W holu Domu Dziecka na ścianie umieszczono symboliczne drzewko na którym wiszą serduszka z nazwami i nazwiskami dobroczyńców.
W końcu lat 70. XX wieku budynek Domu Dziecka przechodził gruntowny remont. Na dłuższy czas placówka została przeniesiona do Odry i mieściła się w starej szkole. Tam zastał ją stan wojenny. Obecnie w Domu Dziecka mieszka 49 wychowanków pochodzących z terenu województwa śląskiego - ale głównie z powiatu wodzisławskiego. W ciągu ostatnich trzech lat przebudowano pomieszczenia dla dzieci dzięki pomocy sponsorów, pracowników oraz samych wychowanków. Chodziło o stworzenie dzieciom jak najbardziej domowych warunków.
Po oficjalnej części uroczystości jubileuszowych, którą poprowadził dyrektor Maciej Cabak, rozpoczął się festyn. Wśród występów artystycznych wyróżniał się program przygotowany przez wychowanków w humorystyczny sposób przedstawiający codzienne życie w domu dziecka. Do Gorzyczek przyjechało kilkudziesięciu wychowanków wraz z rodzinami. Przygotowano dla nich jubileuszowe pamiątki. Z zainteresowaniem oglądali oni wystawę zdjęć z pięćdziesięciu lat istnienia tej placówki, starając odnaleźć się na fotografiach. Wszyscy czekali z niecierpliwością na możliwość zwiedzenia budynku, w którym spędzili lata swojego dzieciństwa.
Jestem bardzo zaskoczony i cieszę się, że impreza tak się udała - mówi dyrektor Cabak. Widać, że zjazd jubileuszowy był bardzo potrzebny. W obchodach wzięło udział około 400 osób, w tym ponad 200 byłych wychowanków ze swoimi rodzinami.
(jak)