Światło, dźwięk i kołocz
„Tu i ówdzie na suchych wyniosłościach był dostęp do strumyków, tu i ówdzie drzemały przyczajone błękitne oka stawów. Tędy chodził zwierz do wodopoju i wędrowali ludzie. Na ważnych szlakach ludzie przecierali puszczę, przetarli z lekka i drogi, zasypali wykroty, skopali urwiste zejścia. Tędy szedł kupiec, tędy szły wieści o nowym, o Chrystusie. Powstała więc wieś - nazwano ją Pszowem, a jej zarządcą został Rychuldt. Stało się to roku pańskiego 1265.”
Tak niedawno w paszowskiej bazylice rozpoczął się spektakl „Echa Śląskiej Duszy”. To przepiękne przedstawienie światła i dźwięku, zorganizowane przez miejscową Akcję Katolicką, mówiło o przeszłości pszowskiej ziemi i o Sanktuarium Matki Bożej Uśmiechniętej. Wystąpili w nim aktorzy Teatru Śląskiego w Katowicach z towarzyszeniem chóru „Cecylianum” z Krzyżkowic. Całość reżyserował ks. Piotr Wilk, muzykę skomponował organista Arkadiusz Popławski. Tekst o ziemi pszowskiej napisał Bogusław Kołodziej, prezes Towarzystwa Przyjaciół Pszowa. Spektakl odbył się na tle bazyliki, która przepięknie podświetlona została różnokolorowym światłem. Na koniec spektakl przerodził się w rodzinne spotkanie z przepysznym kołoczem.
(amk)