Gdzie z roszczeniem?
Wykupy gruntów oraz znaczne utrudnienia w poruszaniu się na terenie gminy, to główne problemy nadchodzące wraz z autostradą A1.
Przed tygodniem władze gminy zorganizowały dyżury, podczas których urzędnicy wyjaśniali mieszkańcom wątpliwości związane z autostradą - przyszło około sto osób. Wiele kontrowersji budzi sam jej układ. Drogi na terenie Mszany usytuowane są ze wschodu na zachód, natomiast autostrada przebiegać będzie z pół-nocy na południe. Tak więc przetnie drogi lokalne, na których w projekcie nie przewidziano wybudowania wiaduktów - podkreśla Aleksandra Tkocz z referatu geodezji, budownictwa i rolnictwa Urzędu Gminy w Mszanie. Na trasie autostrady od strony Godowa usytuowany będzie punkt obsługi podróżnych najwyższej - trzeciej kategorii. Znajdą się tam m.in. motele, restauracje, a także całe zaplecze sanitarne. Autostrada w dalszej części przecinać będzie część ul. ks. Styry i ul. Mickiewicza. Jeśli prace rozpoczną się według aktualnego projektu, to mieszkańcy, ze względu na brak wiaduktu, będą mieli w tym miejscu utrudniony dostęp m.in. do kościoła. Pierwszy z wiaduktów drogowych (usytuowanych nad autostradą) pojawi się na ul. 1 Maja, a także na ul. Wodzisławskiej, gdzie znajdzie się również węzeł drogowy „Mszana” i wjazd na autostradę. Dalej będzie ona przecinać ul. Centralną (kolejny wiadukt), a także ul. Dworską i ul. Szkolną (także wiadukt) aż do ul. Szybowej. W tym ostatnim przypadku, na ręce wójta, mieszkańcy przekazali już protest domagając się wybudowania wiaduktu lub przejścia gospodarczego. Władze gminy zapewniają, że będą interweniować w tej sprawie u wojewody śląskiego z zamiarem wprowadzenia zmian, tak aby mieszkańcy mogli bez trudu się poruszać. Sprawa autostrady budzi wiele kontrowersji nie tylko ze względu na utrudnienia w ruchu. Dużym problemem, szczególnie po zmianach lokalizacji autostrady z 2000 r., są wykupy gruntów. Przez kilkadziesiąt lat na niektórych działkach ludzie nie mogli wznosić budynków, bowiem teren ten był zarezerwowany na autostradę. Okazuje się, że ograniczenia były niepotrzebne, bowiem trasę zmieniono. Sytuacje mogą być różne. Tak na przykład osoby, które już raz otrzymały odszkodowanie za szkody górnicze i rozpoczęły budowę nowego domu, w niektórych przypadkach, będą musiały z tego zrezygnować i budować kolejny. Dlaczego? Bowiem okazało się, że teren ten jest aktualnie przewidziany pod budowę autostrady i wznoszony budynek będzie burzony. Zawiedzeni z kolei są mieszkańcy, którzy liczyli na wykup budynku, a okazało się, że nie mogą na to liczyć. Pozostaną również pola, które będą w strefach ograniczonego użytkowania, gdzie będzie możliwa jedynie ograniczona uprawa roślin - mówi A. Tkocz. Dzisiaj już wiemy, że autostrada nie jest wpisana w rejestr zadań rządowych, a także do planu zagospodarowania przestrzennego gminy. Jest to problem, bowiem ustawa o planowaniu przestrzennym mówi o skutkach prawnych wprowadzania danego zadania do planów miejscowych. Jeżeli znajdzie się tam autostrada to mieszkańcy, których wartość gruntu zostanie zaniżona, będą mogli zwrócić się do gminy o tzw. rentę planistyczną. To oczywiście obciąża gminę. Jeżeli natomiast gmina ma spisaną umowę cywilno-prawną np. z wojewodą, to wówczas kosztami wynikającymi z roszczeń mieszkańców możemy obciążyć drugą stronę - dodaje A. Tkocz. Być może wykupy gruntów rozpoczną się jeszcze w tym roku, jednak zanim to nastąpi muszą być opracowane materiały geodezyjne. Ponadto mogą wystąpić problemy związane z podziałem i łączeniem działek oraz te wynikające z niezakończonych spraw spadkowych. Według planów budowa autostrady ma ruszyć za dwa lata. Początkowo pojawią się dwa pasy ruchu, natomiast pomiędzy rokiem 2015 a 2020 dodatkowy pośrodku.
Rafał Jabłoński