Z radiostacją przy tablicy
Już od września w Zespole Szkół Technicznych planuje się utworzenie klubu krótkofalowców.
Do finalizacji przedsięwzięcia niezbędne jest posiadanie licencji, a także radiostacji, na której uczniowie mogliby nabywać niezbędne umiejętności. Jeśli chodzi o pierwszy wymóg, to podejmowane są już starania o uzyskanie niezbędnego dokumentu, natomiast większy problem stanowi zakup radiostacji. Jeżeli nie znajdą się na nią pieniądze, to przy pomocy fachowców uczniowie sami stworzą ją od podstaw. Zajęcia muszą ponadto prowadzić trzej wykwalifikowani radiooperatorzy, jednak o to nie trzeba się martwić, bowiem o zabezpieczenie kadrowe zadbali pomysłodawcy przedsięwzięcia - Jerzy Pałamarz i Andrzej Smolira, który od 35 lat zajmuje się krótkofalarstwem. W tutejszej szkole, pod okiem bardzo dobrych nauczycieli, kształcą się zdolni uczniowie. Słychać o ich sukcesach na równego rodzaju olimpiadach, a więc mają niezbędną wiedzę na temat elektroniki, elektrotechniki czy radiotechniki. Nam chodzi głównie o to, by na bazie tego nauczyć ich wykorzystania fal radiowych. Wielu młodych ludzi próbuje to robić niezgodnie z prawem, zakłócając odbiór różnego rodzaju instytucjom. My chcemy zaprezentować możliwości legalnego posługiwania się tego rodzaju sprzętem. Jest to doskonała forma komunikacji i co ważne - komunikacji bezpłatnej - mówi A. Smolira. Podobnego zdania jest Sebastian Uliczka, nauczyciel elektroniki miejscowej „Budowlanki”, który zaznacza, że zainteresowanie uczniów jest spore i widzi duże szanse powodzenia tej inicjatywy. Dodaje również, że powstanie klubu krótkofalowców znacznie wzbogaci ofertę edukacyjną szkoły. (raj)