Kultura bez granic
Międzynarodowy Festiwal Zespołów Dziecięcych „Folklor bez granic” to jedno z większych wydarzeń kulturalnych w mieście. Imprezę zorganizowano już po raz czwarty.
Przedsięwzięcie organizowane było pod patronatem wodzisławskiego Urzędu Miasta, Starostwa Powiatowego oraz Urzędu Marszałkowskiego, który po raz pierwszy wsparł organizatorów. Okazuje się, że festiwal z roku na rok nabiera znaczenia i znajduje uznanie także u władz wojewódzkich. To bardzo cieszy i jest motywacją do kontynuowania tego wielkiego przedsięwzięcia w przyszłości - podkreśla Anna Koczy, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury „Centrum” w Wodzisławiu. O randze i poziomie festiwalu, który trwał w Wodzisławiu cztery dni publiczność mogła się przekonać już podczas koncertu inauguracyjnego. Oprócz gospodarzy, m.in. Zespołu Pieśni i Tańca „Vladislavia”, wystąpiła grupa „Kytice”z Pragi oraz ZPiT „Tęcza” z Radzikowa k. Warszawy. Tancerzy tych nie zabrakło również podczas wielkiego wydarzenia, jakim był koncert pn. „Dzieci dzieciom w dniu ich święta” zorganizowany na zakończenie festiwalu. Ponadto wystąpił „Przytup” z Radlina, zespół „Mała Ondrejnica” z Czech oraz miejscowa grupa śpiewacza „Jaskólinki” i Ognisko Rytmiczno - Taneczne. Na widowni muszli koncertowej zasiedli głównie uczniowie miejscowych przedszkoli, szkół i placówek opiekuńczo-wychowawczych. Chciałabym tak tańczyć jak ci tancerze na scenie. Nigdy wcześniej tego nie widziałam. Najlepsze są te okrzyki i stroje. Muzyka taka jakby inna. Bardzo mi się podoba - mówi dziesięcioletnia Paulina.
Warto podkreślić, że pomysłodawczynią festiwalu „Folklor bez granic” jest Wanda Bukowska, która w miejscowym domu kultury prowadzi kilka grup folklorystycznych, a sukcesy „Vladislawi” są znane nie tylko w Polsce. Bardzo długo z zespołem jeździłam na różnego rodzaju koncerty i festiwale organizowane na całym świecie. Pewnego dnia pomyślałam, że warto podobną imprezę zorganizować u nas w Wodzisławiu i tak się zaczęło. Cieszę się, że festiwal nabiera znaczenia, a jego poziom jest coraz wyższy - mówi W. Bukowska.
(raj)