Szajka rozbita
Policjanci rozbili grupę przestępczą, zajmującą się handlem nielegalnym paliwem. Na trop przestępców natrafiono 5 lutego, gdy zatrzymano dwie cysterny z „trefnym” towarem. Aresztowano już jednego z szefów szajki, wobec 6 innych osób zastosowano dozór policyjny i poręczenia majątkowe.
Sprzedawali „trefne” paliwo zarabiając na tym codziennie ok. 50 tys. zł. Zatrzymanie grupy przestępczej jest efektem pracy policjantów z Wodzisławia, Rybnika i funkcjonariuszy z Komendy Wojewódzkiej w Katowicach. Pierwszą cysternę przewożącą 30 tysięcy litrów paliwa niewiadomego pochodzenia zatrzymano 5 lutego na terenie Rybnika. 44-letni kierowca twierdził, że przewozi etylinę 95, jednak nie potrafił udokumentować źródła jej pochodzenia. Drugą cysternę skontrolowano kilka godzin później w Wodzisławiu. Tym, razem 40-letni mężczyzna przewoził 10 tysięcy litrów paliwa. Okazało się, że produkt, który nie spełniał wymaganych norm kupowano na lotnisku w Mielcu i transportowano do kilku stacji paliw na terenie Wodzisławia, Rydułtów, Raciborza, Pietraszyna, Rybnika i Żor. Jak mówi Ernestyn Bazgier z Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu, proceder ten trwał od stycznia ubiegłego roku, a przestępcy zarabiali codziennie ok. 50 tys. zł. Do tej pory zarzuty przedstawiono 11 osobom. Chodzi nie tylko o handel nielegalnym towarem. Zarzuca się im także popełnienie przestępstw karno-skarbowych, fałszowanie dokumentów oraz pranie brudnych pieniędzy. Jednego z szefów szajki aresztowano na 3 miesiące, a wobec 6 innych osób zastosowano dozór policyjny i poręczenia majątkowe. Na wolności jest ciągle główny prowodyr - Jarosław W. Podczas śledztwa funkcjonariusze zabezpieczyli kilkanaście tysięcy dokumentów oraz 14 komputerów z nielegalnym oprogramowaniem.
(raj)