Kościół nie na sprzedaż
Sprawę tę poruszano podczas niedawnego zebrania wiejskiego. Mieszkańców zbulwersowało pis-mo podpisane przez ekonoma Archidiecezji Katowickiej ks. Mirosława Piesiura, które dotarło do Urzędu Gminy za pośrednictwem RZGW.
Z otrzymanych od Państwa informacji wynika, że mieszkańcy parafii otrzymują propozycje przyjęcia różnych form odszkodowania a także różne lokalizacje nowego miejsca zamieszkania - czytamy w piśmie ks. Mirosława Piesiura do RZGW. Zostaną więc włączeni do istniejących już kościelnych struktur parafialnych, a tym samym nie ma potrzeby budowania dla nich owych obiektów sakralnych. Dlatego Kuria Metropolitalna Archidiecezji Katowickiej, jako jednostka nadrzędna nad parafią w Nieboczowach, wyraża zgodę na odszkodowanie w formie gotówki za obiekty sakralne wymienione w piśmie.
Zbulwersowało mnie to pismo - stwierdził wójt Czesław Burek. Nie pytano nikogo o zdanie. A przecież kościół budowali mieszkańcy Nieboczów, którzy zaniepokoili się tą sprawą.
W tej sytuacji doszło do spotkania na probostwie w Nieboczowach przedstawicieli Kurii, władz gminy oraz mieszkańców. Wyjaśniano tam, że pismo ekonoma Kurii zostało źle zrozumiane. Ks. arcybiskup Damian Zimoń skierował do nieboczowskich parafian specjalny list. Wyjaśniła w nim, że pogłoski o rzekomej likwidacji parafii i sprzedaniu kościoła są nieprawdziwe. Jak długo w Nieboczowach będą mieszkańcy, tak długo będzie istnieć parafia i kościół i wierni będą mieli opiekę duszpasterską.
Przedstawiciele Stowarzyszenia na rzecz Obrony Wsi Nieboczowy przed Wysiedleniem odbierają całe zamieszanie jako celowe działanie RZGW w celu skłócenia mieszkańców. Na pismo ekonoma Archidiecezji Katowickiej powołuje się Henryk Radaszkiewicz wicedyrektor RZGW w swoich rozmowach z gminą.
Stowarzyszenie wystosuje pismo do Kurii, żeby tę sprawę ostatecznie wyjaśnić - mówił Łucjan Wendelberger, sołtys Nieboczów. Nie można wykorzystywać tego co zostało napisane przez ekonoma i nas straszyć. Dyrektor Radaszkiewicz mówił, ze trzykrotnie spotykał się z ekonomem.
Przewodniczący Stowarzyszenia Romuald Maly przedstawił treść
pisma, które zostanie wysłane do Kurii. Zauważa się w nim, że RZGW treść pisma ekonoma ks. Mirosława Piesiura odebrał jako zgodę na natychmiastową sprzedaż kościoła. Mieszkańcy oczekują więc od Kurii przesłania do RZGW wyjaśnień w sprawie dalszego istnienia parafii w Nieboczowach. Decyzje nie mogą zapaść bez zgody mieszkańców, którzy nie chcą się wyprowadzać i uważają, że do budowy zbiornika nie dojdzie. RZGW natomiast się chlubi, że przekonało Kurię do sprzedaży kościoła.
Całe zamieszanie wokół sprawy sprzedaży kościoła wywołało niezręczne pismo ekonoma Archidiecezji Katowickiej. Mieszkańcy Nieboczów byli zbulwersowani, że nikt ich nie pytał o zdanie, nikt z nimi nie rozmawiał. Dowiedzieli się o wszystkim z korespondencji przesłanej do wiadomości Urzędu Gminy. Trudno nie przyznać racji władzom Stowarzyszenia na rzecz Obrony Wsi Nieboczowy przed Wysiedleniem, że widzą w tym zakulisowe działania nakierowane na skłócenie mieszkańców. Podczas niedawnej sesji rady Gminy Lubomia Łucjan Wendelberger oskarżał przedstawicieli RZGW o zastraszanie mieszkańców Nieboczów. RZGW zwróciło się także do wójta Lubomi o zorganizowanie spotkania z proboszczami parafii, w sprawie zaprzestania pochówków na cmentarzu w Nieboczowach i grzebania zmarłych z Nieboczów w innych miejscowościach. Wójt Czesław Burek zdecydowanie odmówił. Uznał, że RZGW chce załatwiać niewygodne sprawy cudzymi rękami. I ma chyba bardzo wiele racji.
(jak)