Króliki doświadczalne
Wczoraj maturzyści rozpoczęli nową maturę. Większość z nich zdążyła się przyzwyczaić do wyzwań stawianych przed nimi już od 12 lat. Pierwsi weszli w reformę oświaty i zdają maturę na nowych zasadach. Egzamin w „nowym stylu” budzi szereg kontrowersji. Nauczyciele narzekają na dziwny sposób dostarczania tematów i brak wynagrodzenia za dodatkową pracę, uczniowie z kolei na przesadne kontrolowanie ich podczas egzaminu.
Stres – największy wróg
Uczniowie zdający nową maturę przez 12 lat edukacji nie mieli szans czerpać wzorców ze swoich poprzedników. Są pierwszymi, którzy trafili do gimnazjów. Podobnie jest z egzaminem maturalnym. Już się przyzwyczailiśmy, że mówią o nas „króliki doświadczalne” – twierdzi Beata Kucza z Zespołu Szkół im. 14 Pułku Powstańców Śl. Wyjątkowe położenie tegorocznych maturzystów dostrzega także dyrektorka Zes-połu Szkół Ponadgimnazjalnych w Wodzisławiu Śl. – Anna Białek. Największym problemem jest przeżywany przez nich stres. Można powiedzieć, że zawsze byli pierwsi. Nie mieli możliwości skorzystania z doświadczeń poprzedników. U wielu z nich zauważam przemęczenie psychiczne i obawę przed egzaminem. Okazuje się, że poziom rozszerzony, który daje przepustkę na studia jest znacznie trudniejszy od podstawowego. Można powiedzieć, że nawet wielokrotnie – podkreśla pani dyrektor.
Każdy z maturzystów już w pierwszej klasie opowiedział się za tym, jakiego przedmiotu chce się uczyć na poziomie rozszerzony i potem zdawać z niego maturę. Przez trzy lata w wielu przypadkach preferencje te się zmieniły. Młody człowiek się rozwija i zmienia zainteresowania. O tym najwyraźniej nie pomyślano – dodaje Anna Białek.
Dyżury o świcie
Egzaminy przeprowadzane w nowej formie niosą za sobą sporo kontrowersji. Część pedagogów mówi wprost o pojawieniu się absurdów. Za przykład podają sposób dostarczania tematów maturalnych do szkół i odbioru prac maturalnych. Pracownicy szkół od godz. 4.00 do godz. 7.00 będą dyżurować wyczekując kurierów. Tak będzie osiem razy – właśnie tyle wizyt kuriera przewiduje się aż do zakończenia matur, czyli 23 maja. Dyrektorzy szkół zwracają również uwagę na zalecenia Ministra Edukacji, który twierdzi, że podczas matur powinni oni organizowali pracę nauczycieli w cyklu 40 godzin tygodniowo. Twierdzą, że jest to niewykonalne. Wielu nauczycieli spędzi w szkole znacznie więcej czasu. Niestety nie dostaną za to dodatkowego wynagrodzenia.
Rafał Jabłoński