Do poprawki
Firma budująca drogę łącząca ul. B. Chrobrego z ul. Głożyńską w Radlinie II musi poprawiać swoje błędy.
Jeden z mieszkańców udowodnił, że uchybienia są poważne. Na drogę z prawdziwego zdarzenia mieszkańcy czekali od dawna. Jak mówi radny Adam Króliczek, jej wybudowanie jest bardzo potrzebne z wielu powodów. Najważniejszym jest znacznie łatwiejszy dojazd mieszkańców do pobliskiego kościoła i szkoły. Sprawę monitowaliśmy od dwóch lat. W końcu udało się dojść do konkretów. Blisko 40 tys. zł z funduszy przydzielonych dzielnicy przeznaczyliśmy na wykonanie projektu. Później okazało się, że sporo pieniędzy na tę inwestycję można uzyskać z Programu Łagodzenia Skutków Restrukturyzacji w Górnictwie – dodaje radny Króliczek.
Warstwa za cienka
Pierwsze uwagi co do wykonywanych robót zauważył już w listopadzie ubiegłego roku Hubert Materzok. Wielokrotnie sprawą interesował Radę Dzielnicy. 10 czerwca na miejscu przeprowadzono wizję lokalną. Okazało się, że droga jest wykonywana niezgodnie z projektem. Nieodpowiednia jest zarówno grubość warstwy mrozoodpornej jak i podbudowy tłuczniowej. Wadliwe zainstalowano także sączki drenażowe. To nie wszystko. Przecież drenaż powinien być położony ponad metr w dół, natomiast on idzie ok. 30 cm pod krawężnikiem, a przy samej studzience schodzi w dół na ponad metr. Poza tym geosyntetyk powinien być lepszej jakości i położony dokładniej. Tak być nie może” – denerwuje się Hubert Materzok.
Brak kontroli
Obecny na wizji inspektor nadzoru budowlanego Józef Kierdal nakazał poprawienie błędów. 20 lipca ponownie spotkano się na miejscu i sprawdzano postęp prac. Nawierty wykonano w miejscach wskazanych przez mieszkańca i okazało się, że jest już wszystko w porządku. Rzeczywiście błędy były. Dobrze, że pan Materzok zareagował. Mogę tylko się cieszyć z takiej postawy – mówi wiceprezydent Jan Zemło. Sprawa z pewnością będzie miała swój dalszy ciąg. Skrupulatny mieszkaniec nie zamierza rezygnować. Zapewnia, że pracowników nie „spuści z oka”. Owszem poprawki wykonano, jednak do ideału, czyli zgodności z projektem, jeszcze daleko – dodaje.
Adam Króliczek przekonuje, że nie można sobie pozwolić na jakiekolwiek uchybienia, ponieważ inwestycja ta jest bardzo ważna dla dzielnicy. Trzeba się temu dokładnie przyglądać by za kilka lat nie okazało się, że droga nie wytrzymała naporu samochodów i jest zniszczona – mówi radny. Ubolewa jednocześnie nad tym, że urzędnicy systematycznie nie śledzili jakości prac.
Rafał Jabłoński