Radlin niepokonany u siebie
Górnik Radlin - Płomień Połomia 1:0 (1:0). Górnik niepokonany na własnym boisku.
Wynik wypaczyli sędziowie. Dziękuję - tak podsumował mecz w Radlinie pomiędzy Górnikiem Radlin a Płomieniem Połomia trener gości Jerzy Wolny. Mówiąc to miał na myśli to wszystko, co działo się na boisku w pierwszej połowie spotkania, kiedy piłka zatrzepotała w bramce gospodarzy, ale arbitrzy dopatrzyli się pozycji spalonej i bramki nie uznali. Wygraliśmy 1:0 trochę szczęśliwie, bo sędzia nie uznał bramki dla gości w pierwszej połowie. Nie umiem określić czy był spalony czy nie. Sędzia był lepiej ustawiony niż ja i lepiej widział - mówił po meczu Paweł Wala, zawodnik Górnika Radlin.
Jedyna bramka padła w 19 minucie meczu, kiedy piłkę do siatki Leszka Świerkota wpakował Grzegorz Polnik. Bramka ustawiła całe spotkanie. Po zmianie połówek goście zaczęli odrabiać straty, a gospodarze rzucili się do obrony wyniku. Szaleńcze ataki przyjezdnych, które przybliżały ich do wyrównania, omal nie zostały przypłacone utratą drugiej bramki. W 55 minucie z lewej strony równolegle do linii bramkowej wysunął Dariusz Tront, w pole karne niczym rozpędzona lokomotywa wpadł Marcin Koczy, ale nie był już w stanie skierować piłki do siatki. Chwilę później z bliska strzelał Maciej Sachs, ale trafił w boczną siatkę. W odpowiedzi goście kilka razy groźnie strzelili w kierunku bramki Ochyja, ale wyszarpanie jakichkolwiek punktów w Radlinie każdej z przyjezdnych drużyn jest niezwykle trudne. Tak też było w sobotę. W drugiej połowie była gorsza gra, ale był wynik. Nastawiliśmy się, aby obronić jednobramkową przewagę i udało się. Mieliśmy dwie, może trzy sytuacje, z których mogliśmy strzelić bramkę i mimo tej słabej gry mogliśmy podwyższyć - mówił po meczu Paweł Wala.
macham