Mundial przegranych szans
Antoni Piechniczek był gościem Piwiarni Warka na os. XXX-lecia. Spotkanie odbyło się w ramach czwartkowych spotkań ze znanymi ludźmi świata sportu.
Licznie zgromadzeni kibice zadawali mnóstwo pytań. Pytali o zawirowania w Polskim Związku Piłki Nożnej, o Mistrzostwa Świata w Hiszpanii w 1982 roku i o jego pogląd na mundial w Niemczech w czerwcu tego roku. To były mistrzostwa przegranych szans - mówił Piechniczek. Mówiłem trenerowi: mieszkacie w pięknym ośrodku, macie piękny hotel, miejsce ustronne, las, boisko... tylko się przebierać i trenować, piękna siłownia. Na tej siłowni trenował trener bramkarzy Kazimierski i ja. Nie wiedziałem jak sobie to tłumaczyć. Czy oni nie potrzebowali odrobiny dynamiki? Jakbym był na ich miejscu, a trener by mnie tam nie pogonił, to sam poszedłbym do trenera i poprosił o pozwolenie na pójście do siłowni - mówił z żalem w głosie Piechniczek.
Antoni Piechniczek swoją karierę piłkarską rozpoczynał na Śląsku, w drużynie Zryw Chorzów. Później grał także w Legii Warszawa, z którą zdobył Puchar Polski oraz w chorzowskim Ruchu, z którym wywalczył tytuł Mistrza Polski. W latach 1972-1973 grał we francuskim Chateauroux, a w Reprezentacji Polski rozegrał 3 mecze. Największe sukcesy odnosił jednak jako szkoleniowiec. Wywalczył awans do Mistrzostw Świata w 1982 i 1986 roku. W Hiszpanii zajął z drużyną trzecie miejsce, w Meksyku udział reprezentacji zakończył się na 1/8 finału. Po 10-letniej przerwie znowu objął stanowisko selekcjonera, ale nie udało mu się doprowadzić drużyny do finałów Mistrzostw Świata we Francji i w 1997 roku złożył dymisję. Pracował także jako selekcjoner reprezentacji Tunezji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Do lipca tego roku był także aktywnym działaczem Polskiego Związku Piłki Nożnej oraz samorządowcem Sejmiku Wojewódzkiego.
Marcin Macha