Miraż to styl życia Tancerze tworzą barwne widowiska
WODZISŁAW ŚL. Niedawno pisaliśmy o teatrach Szydło i Szydełko, Klubie Tańca Towarzyskiego SPIN i Artystycznej Rodzince Seniorów „Nie Dejmy Sie”. Dziś przedstawiamy Zespół Tańca Miraż.
Jak powstał zespół? – Przez przypadek – wspomina ze śmiechem pani Lenka Krčová, prowadząca zespołu. Po występie w Wodzisławiu Śląskim podszedł do niej pan Ryszard Kozłowski, ówczesny dyrektor WCK, z propozycją zorganizowania jednych warsztatów. Jak widać, na jednych zajęciach się nie skończyło... – Moi najstarsi uczniowie mają teraz około pięćdziesięciu pięciu lat! – mówi z niedowierzaniem. Jak więc widać, doświadczenie ma ogromne.
Co tańczą? Przede wszystkim, show dance. Jest to rodzaj tańca przypominający przedstawienie teatralne. Polega na opowiedzeniu historii poprzez taniec, ruch, mimikę... – Są rekwizyty, stroje – wylicza pani Lenka. Poza tym, tancerze uczą się również innych stylów (jazz, modern, balet). – Bez podstaw klasycznego baletu nie ma tancerza! – tłumaczy instruktorka, która na zajęcia przyjeżdża z Czech. Na całe szczęście, Miraż jest na to przygotowany, bo współpracuje z nimi wybitna pedagog i trenerka baletowa Evgenyia Makeeva– Wyputa. Obecnie w zespole funkcjonuje 5 grup: malutkie dzieci (od 3/4 lat), kids (5/6 lat), następnie dzieci grupa turniejowa, dalej grupa juniorska (12– 15) oraz seniorzy (15+). Kadrę instruktorską stanowią: Lenka Krčová, Dominika Pławna, Anna Cielemęcka, Martyna Brzoza, Zuzanna Halfar, Zuzanna Wójtowicz, Emilia Krzyształa , Marcin Kost (akrobatyka), Evgeniya Makeeva– Wyputa.
Miraż jest znany ze swoich licznych wyjazdów i zwycięstw. Ostatnim dużym turniejem, na którym się pokazali, były Mistrzostwa Europy w Show Dance na Słowenii. Dwa lata pod rząd wygrali też srebrny medal na Mistrzostwach Świata w Show Dance. – To były Mistrzostwa Świata z prawdziwego zdarzenia – 30 formacji, ktoś z Kanady , ktoś z RPA, a wszyscy umieli tańczyć – wspomina instruktorka.
Ostatnio brali udział w bardzo lubianym przez dzieci turnieju School Dance w Pawłowicach, a także w Mistrzostwa Polski w show dance, na które ciężko się przygotowywali. Są również sukcesy indywidualne, jedna z tancerek, Zuzanna Wójtowicz, jest kilkukrotną mistrzynią polski i aktualną mistrzynią europy i świata! Jest się z czego cieszyć. Z odbywającego się 25 i 26 maja konkursu Dance Passion 2024 w Jastrzębiu– Zdroju tancerze również przywieźli worek medali.
Jednak dzieciaki wynoszą z zajęć coś więcej, niż tylko trofea. Wynoszą różne życiowe umiejętności, takie jak pewność siebie, dyscyplina, czy praca zespołowa – Trzeba zrozumieć, że tu nie ma tylko „ja, ja, ja!”. Najważniejsza jest jednak cierpliwość. Na matematyce pani powie 2+2=4 i to jest koniec. W tańcu to tak nie wygląda. Ktoś pokaże ci obrót, ale ty nie zrobisz tego od razu! Powtarzasz to raz, drugi, sześćdziesiąty, aż w końcu zaczyna wychodzić. Dodatkowo, to świetna okazja do stworzenia przyjaźni na długie lata! Mieliśmy takie grupy, które uformowały się, gdy dzieci miały po 4 latka i tańczyli ze sobą aż do matury, gdy mieli po 19 lat! – pani Lenka z uśmiechem wspomina swoich podopiecznych.
A czy istnieją jakieś wymogi, żeby móc dołączyć do zespołu? Wbrew powszechnie panującemu przekonaniu, przychodząc na zajęcia taneczne nie trzeba umieć tańczyć, ani nawet wykazywać się talentem tanecznym – My bierzemy na zajęcia wszystkie dzieci i staramy się nauczyć je tańczyć – mówi pani Lena. A co, jeśli nie jestem urodzonym tancerzem? – Najważniejsze jest to, że tam chodzą dzieci i że one to lubią, nie to, czy będą mistrzami zaznacza.
Jednak jeśli przegapiło się ten moment, w którym rodzice zapisywali dzieci na zajęcia, czy to znaczy, że już nie można się dołączyć? Oczywiście, że można! – To okropne, ale ci super utalentowani ludzie może nawet nie wpadli na pomysł, żeby przyjść na zajęcia! Ilu ludzi nie odkrywa, że ma niesamowity talent... Przyszedł do nas raz piętnastoletni chłopak. Jak wiadomo, niewiele osób pcha synów do tańca, więc nikt wcześniej nie wpadł na pomysł, żeby go zapisać na zajęcia. Zaczynał praktycznie od zera. Potem został Mistrzem Polski! Jak widać, wszystko da się nadrobić – przekonuje Lenka Krčová.
To też dobry moment, aby zaznaczyć, że jest to kolejny zespół artystyczny, w którym brakuje panów. – Najlepsze są taneczne duety chłopaka z dziewczyną. To ogromne pole do popisu dla choreografa, ale i dla tancerzy – mówi instruktorka, apelując do rodziców, aby nie blokowali synów w tanecznej pasji. Zespół prowadzi nabór we wrześniu. Można przyjść na dwa lub trzy zajęcia, sprawdzić, czy to jest to. Na przełomie września i października zaczyna się tworzyć choreografię i jest to moment, żeby zdecydować, czy chce się być częścią grupy.
Magdalena Kubica