Pracownik wyższego dozoru z zarzutami w sprawie wypadku w KWK Pniówek
REGION To już 17 osoba, która usłyszała zarzuty w sprawie wypadku w KWK Pniówek z 20 i 21 kwietnia 2022 roku i pierwsza pełniąca tak wysokie stanowisko w kopalni. Podejrzany, według ustaleń prokuratury, wiedział, że dochodzi do poświadczania nieprawdy w zapisach dotyczących pomiarów metanu.
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach, prowadząca śledztwo w sprawie wypadku w KWK Pniówek informuje o kolejnych zarzutach. Tym razem postawiono je pracownikowi kopalni z wyższego dozoru. – Sprawując bezpośredni nadzór pionowy nad pracą podległych mu pracowników, będąc odpowiedzialnym za bezpieczeństwo i higienę pracy, w szczególności za prawidłową pracę wykonywaną przez metaniarzy, nie dopełnił wynikającego stąd obowiązku i prowadził ją w sposób sprowadzający niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób, tj. przebywających w rejonie ściany N– 6 pracowników albo dla mienia w wielkich rozmiarach w ruchu zakładu górniczego – wyjaśnia rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, Karina Spruś.
Nieprawda w dokumentach
Jak wynika z ustaleń prokuratury, podejrzany wiedział, iż „w książkach metaniarza Rejonu III dotyczących ściany N– 6 dochodzi do poświadczania nieprawdy". Sfałszowane dane uniemożliwiały dokonanie prawidłowej oceny zagrożenia wybuchowego, pożarowego oraz powstania atmosfery beztlenowej.
– W następstwie niemożliwe było również podejmowanie odpowiednich działań profilaktycznych i opracowanie systemowych środków zmierzających do zwalczania zagrożeń w rejonie eksploatowanej ściany N– 6 w pokładzie 404/4+405/1 – wyjaśnia prokurator Karina Spruś. Zaniedbania te skutkowały utrzymywaniem się w rejonie ściany N– 6 „nierozpoznanego poziomu opisanych zagrożeń, tworząc tym samym stan zagrożeniowy ciągły".
Sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia
W związku na ustalone przez prokuraturą okoliczności, które określono jako „szczególnie niebezpieczne", pracownik wyższego dozoru usłyszał zarzuty o czyn z art. 165 § 1 pkt 5 k.k. w zw. z art. 12 § 1 k.k., czyli „sprowadzenie niebezpieczeństwa powszechnego dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach działając w inny sposób w okolicznościach szczególnie niebezpiecznych", co zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Wobec podejrzanego zastosowano policyjny dozór, zakaz kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi oraz zawieszenie w czynnościach służbowych.
Prokuratura podkreśla, iż zarzut postawiony pracownikowi nie ma bezpośredniego związku z samą katastrofą, ponieważ jej przyczyny nadal nie zostały ustalone.
– Aktualnie trwają czynności zmierzające do powołania biegłego, który na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wyda kompleksową opinię zarówno w kwestii sposobu i prawidłowości prowadzenia eksploatacji ściany N– 6, kształtowania się zagrożenia wentylacyjno–metanowego oraz pożarem endogenicznym, a także oceny sposobu i prawidłowości prowadzenia akcji ratowniczej – dodaje prokurator Karina Spruś.
Szczegółowe i wielowątkowe śledztwo po katastrofie na Pniówku
Do serii tragicznych w skutkach wybuchów metanu doszło w kopalni Pniówek w Pawłowicach 20 i 21 kwietnia 2022 roku. Zginęło 16 górników i ratowników, ranne zostały 32 osoby.
Śledztwo w sprawie wszczęła Prokuratura Okręgowa w Gliwicach, która prowadzi je pod kątem sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach (art. 163 kk) oraz narażania życia lub zdrowia pracownika (art. 220 kk).
Zakres prowadzonego śledztwa jest bardzo szczegółowy. Jak wynika z ustaleń, metaniarze mieli wykazywać, iż w określonych miejscach stężenia metanu są prawidłowe. Usłyszeli zarzuty związane z poświadczaniem nieprawdy w dokumentacji mającej znaczenie prawne. Chodzi o wpisy do książek pomiaru stężeń metanu, których podejrzani dokonywali mimo że w ogóle nie przebywali w miejscach, o których mowa w dokumencie albo nie dokonywali pomiarów mimo przebywania w tych miejscach.
Śledztwo jest bardzo obszerne, drobiazgowe, wymagające. Ale także czasochłonne. – To jest materia, która wymaga wiadomości specjalnych, prokurator musi opierać się również na wiadomościach, które uzyskuje od osób posiadających wiedzę specjalistyczną w tym zakresie, a więc od biegłych – przekazywała nam jeszcze w grudniu ówczesna rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, prokurator Joanna Smorczewska.
(sqx)