W Jastrzębiu i Wodzisławiu rośnie odsetek dzieci niezaszczepionych przeciwko odrze
REGION Najwięcej kontrowersji budzi szczepionka przeciwko odrze, śwince i różyczce. Jednak lekarze nie mają wątpliwości - jeśli nie ma przeciwwskazań, dziecko należy zaszczepić. Również po to, aby ochronić te dzieci, które nie mogą zostać poddane szczepieniu ze względu na zły stan zdrowia. Dla nich kontakt z osobą chorą na odrę stanowi śmiertelne zagrożenie. Jak zatem wygląda sytuacja w naszym regionie? Okazuje się, że na terenie podległym wodzisławskiemu sanepidowi odsetek niezaszczepionych dzieci jest dwa razy większy niż w Raciborzu. Co z Rybnikiem i Żorami?
Z roku na rok w województwie śląskim obniżył się stan zaszczepienia dzieci przeciwko odrze, śwince i różyczce. W 2022 roku wynosił 93,2%, a w 2023 roku było to już 91,5%. Jednak w przypadku pozostałych obowiązkowych szczepień ochronnych poziom zaszczepienia w minionym roku nie był niższy niż 96%. Z czego wynika ta różnica?
– (...) szczepienie przeciwko odrze, śwince i różyczce (...) budzi największe kontrowersje wśród rodziców. Zaistniała, niekorzystna sytuacja jest skutkiem m.in. aktywności ruchów antyszczepionkowych podważających celowość i zaufanie do szczepień oraz obaw rodziców przed rzekomym szkodliwym wpływem szczepionki na zdrowie dzieci. Dopatrują się związku przyczynowo– skutkowego pomiędzy podaniem szczepionki, jej składnikami, a występowaniem chorób i zgonów u dzieci. To właśnie szczepionka przeciw odrze, śwince, różyczce (M– M– RvaxPro) jest tą, o której słyszymy fałszywie negatywne opinie na temat bezpieczeństwa i skuteczności, a przede wszystkim jej związku z występowaniem autyzmu u zaszczepionych dzieci. Sytuacja ta skutkuje z roku na rok spadkiem wyszczepialności dzieci przeciwko odrze, śwince i różyczce – czytamy w "Ocenie stanu sanitarno– epidemicznego województwa śląskiego w 2023 roku", sformułowanej przez Państwową Inspekcję Sanitarną.
Czy ruch antyszczepionkowy w naszym regionie rośnie w siłę? Dane ze stacji sanepidu w Raciborzu, Rybniku i Wodzisławiu Śląskim
Czy tak jest również w naszym regionie? Aby się tego dowiedzieć, wystąpiliśmy do Państwowych Stacji Sanitarno– Epidemiologicznych w Raciborzu, Rybniku oraz Wodzisławiu Śląskim z prośbą o udostępnienie informacji na temat liczby dzieci z roczników objętych programem szczepień ochronnych przeciwko odrze, śwince i różyczce, oraz liczby dzieci, które zostały i nie zostały zaszczepione.
W tym miejscu warto podkreślić, że w grupie dzieci niezaszczepionych są zarówno te, których rodzice uchylają się od obowiązku poddania dzieci szczepieniu, jak i te, które nie mogą zostać zaszczepione ze względów zdrowotnych. Szczepieniom nie są poddawane dzieci zmagające się z chorobą nowotworową lub po chorobie nowotworowej, czy też dzieci przyjmujące sterydy z powodu astmy (piszemy o tym w dalej części artykułu).
• Najniższy odsetek zaszczepienia dzieci notowany jest na terenie nadzorowanym przez sanepid w Wodzisławiu Śląskim<PSSE w Wodzisławiu Śl.> (powiat wodzisławski i Jastrzębie– Zdrój) – w 2023 roku wyniósł 92,59%.
• Nieco lepiej jest na terenie nadzorowanym przez rybnicki sanepid<PSSE w Rybniku> (powiat rybnicki, Rybnik, Żory), gdzie odsetek zaszczepienia dzieci przeciwko odrze, śwince i różyczce wyniósł w zeszłym roku 94,11%.
• Najlepiej jest w powiecie raciborskim<powiat raciborski>, gdzie szczepionki przeciwko odrze, śwince i różyczce przyjęło 96,59% dzieci.
W porównaniu z 2022 rokiem odsetek niezaszczepienia nieznacznie wzrósł na terenie PSSE w Wodzisławiu Śląskim (o 0,14% – z 7,27% do 7,41%) i spadł na terenie PSSE w Rybniku (nieznacznie, o 0,2% – z 6,09% do 5,89%) i PSSE w Raciborzu (o 0,88% – z 4,29% do 3,42%).
Przedstawiciele raciborskiego sanepidu w rozmowie z Nowiami podkreślają, że jest to dla nich powód do dumy. Przyczyn poprawy sytuacji upatrują w konsekwentnym edukowaniu rodziców odmawiających szczepień, w czym duża zasługa nie tylko sanepidu, ale również raciborskich poradni pediatrycznych.
Liczba zachorowań na odrę w województwie śląskim
Od kilku lat mówi się o powrocie odry, która w Polsce została praktycznie wyeliminowana po 1975 roku, czyli po wprowadzeniu obowiązkowych szczepień ochronnych. Jednak w praktyce, pomimo alarmistycznego wydźwięku artykułów pojawiających się w mediach głównego nurtu, przypadków zachorowań na odrę jest wciąż niewiele. Przykładowo w całym województwie śląskim odnotowano 5 przypadków zachorowań na odrę w 2022 roku i 8 przypadków zachorowań w 2023 roku, w związku z czym hospitalizowano odpowiednio jedną i dwie osoby.
– Będąc młodą lekarką, miałam w poradni wielu pacjentów, którzy faktycznie chorowali na odrę. Po wprowadzeniu szczepień liczba zachorowań zmniejszyła się radykalnie. Ostatnio słyszymy, że znowu pojawiła się odra, ale w naszym szpitalu nie mieliśmy takiego przypadku – mówi dr n. med. Katarzyna Musioł, specjalista chorób dziecięcych, ordynatorka pediatrii w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku.
Odra – objawy, powikłania
Czy odrę można "przegapić"? Pomylić ją z inną chorobą? – Kaszel, katar, spuchnięta nasada nosa, spuchnięte powieki, wysypka. Wysypki występują w wielu chorobach wirusowych, dlatego odra może być pomylona z inną chorobą – przyznaje dr Katarzyna Musioł.
Odra rozprzestrzenia się drogą kropelkową. Osoba chora kaszle i kicha, zarażając w ten sposób osoby w swoim otoczeniu. Chory może zarazić w ten sposób osoby, które nie zostały zaszczepione przeciwko odrze. Mogą to być również osoby dorosłe, które dorastały przed wprowadzeniem obowiązkowych szczepień i nie przeszły tej choroby w dzieciństwie. Samo przechorowanie odry nie jest groźne, jednak groźne mogą być powikłania. Należą do nich m.in. zapalenie płuc, zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie mózgu, czy podostre twardniejące zapalenie mózgu, które może ujawnić się dopiero po wielu latach od pierwotnego zachorowania na odrę (objawia się postępującym regresem funkcji psychicznej, motorycznej, zaburzeniami mowy, może prowadzić do śmierci).
Dla nich odra jest śmiertelnym zagrożeniem
Odra jest również bardzo groźna dla dzieci, które zmagają się z innymi, poważnymi schorzeniami. – Dzieci chore na chorobę nowotworową, będące po chorobie nowotworowej, przyjmujące sterydy z powodu astmy – to są dzieci, które nie mogą zostać zaszczepione, a jednocześnie wymagają opieki, potrzebują takiego kokona bezpieczeństwa, żeby nie stykały się z osobami chorymi. Dlatego nalega się, żeby osoby z otoczenia tych dzieci były zaszczepione. Stąd tak jest ważne, żeby osoby, które mogą się szczepić, robiły to – nie tylko, żeby chronić siebie, ale również po to, żeby chronić dzieci, które nie mogą się zaszczepić. Dla nich ta choroba byłaby wielkim niebezpieczeństwem. Dla dziecka chorego na białaczkę zachorowanie na odrę jest śmiertelnym zagrożeniem – mówi Nowinom dr Katarzyna Musioł.
Szczepionka przeciwko odrze a autyzm. Skąd wziął się ten mit?
W takim razie skąd biorą się twierdzenia, szczególnie często pojawiające się mediach społecznościowych, w myśl których szczepionka przeciwko odrze może powodować autyzm?
– Wiele jest takich spiskowych teorii dotyczących szczepień – że powodują autyzm, że zawierają rtęć. Trzeba odnieść się do faktów. Była taka publikacja Andrew Wakefielda, który, badając niewielką grupę pacjentów, powiązał szczepionkę z autyzmem. Te dane zostały zweryfikowane. Okazało się, że badanie kliniczne było niewłaściwe przeprowadzone. "The Lancet" (renomowane czasopismo medyczne – red.) wycofał artykuł, a doktor został pozbawiony prawa wykonywania zawodu w Anglii. Jednak ten pogląd pokutuje do dziś. Żadna praca naukowa nie udowodniła związku autyzmu ze szczepieniami. Nie ma żadnych danych mówiących, że autyzm wynika ze szczepień – podkreśla dr Katarzyna Musioł.
Z mitem wiążącym szczepionki z występowaniem autyzmu wielokrotnie rozprawiał się serwis demagog.pl, specjalizujący się w tropieniu tzw. fake newsów, czyli nieprawdziwych informacji.
Wojciech Żołneczko