Na wstępie
Fryderyk Kamczyk Dziennikarz Nowin Wodzisławskich.
Pan Wacław Daiczmanek z Zawady może śmiało twierdzić, że sąsiad zawdzięcza mu życie. Zauważywszy pożar w budynku podjął samodzielnie działania ratownicze. Najpierw wyciągnął poszkodowanego z piwnicy, a potem próbował sam gasić pożar. Na miejsce przyjechali strażacy i ratownicy, którzy udzielili pierwszej pomocy sąsiadowi oraz panu Wacławowi, który nawdychał się niebezpiecznych oparów. Samo wezwanie służb już jest formą udzielenia pomocy. Pan Wacław jednak dokonał czegoś znacznie więcej. Czy ktoś go doceni? Może dostanie medal? Ważne jest jednak to, że nikt nie zginął.
W dzisiejszym numerze piszemy też o pożarze tui w Lubomi, który mógł zakończyć się tragicznie. Jak się okazało na skutek „zwykłego" pożaru tui doszło do rozszczelnienia licznika w instalacji gazowej. Właściciel również próbował gasić pożar własnymi siłami. Konieczna była jednak interwencja straży pożarnej i pogotowia gazowego.
Relacjonujemy też dożynki w Godowie, Gorzycach i Marklowicach. Koniec sierpnia i wrzesień to czas, kiedy tradycyjnie rolnicy dziękują Bogu za plony. Wszystkie korowody są bardzo ciekawe i barwne. Ciekawostką jest też pojawienie się łosia w naszym regionie. Jak się okazało, nie jest to pierwszy taki przypadek. Zachęcamy do lektury!