Rybnik protestował
W piątkowy ranek kilkuset rybnickich górników i nauczycieli wyruszyło do stolicy by walczyć o godność w pracy. Razem z kilkudziesięcioma tysiącami demonstrantów przeszli ulicami Warszawy pod Kancelarię Prezydenta. Towarzyszył im nasz reporter.
Niemal tysiąc mieszkańców Rybnika wyruszyło w piątek do stolicy, by wziąć udział w manifestacji NSZZ Solidarność.
Kolejarze, nauczyciele, lekarze no i górnicy. Każdy mógł 29 sierpnia wyrazić swoje niezadowolenie z wysokości zarobków i świadczeń emerytalnych. – Choć podawane są różne dane co do liczby osób biorących udział w naszej manifestacji, szacuję, że do Warszawy przyjechało około 30 tysięcy osób – mówi Dominik Kolorz, szef górniczej Solidarności. Z Rybnika wyjechało siedem autokarów. Wśród nich Hanna Grzelec, nauczycielka z V LO oraz Urszula Grzonka, przewodnicząca NSZZ Solidarność Pracowników Oświaty w Rybniku. – Naszym wyjazdem chcemy pokazać, ilu nas jest. Mało osób wie na jakich warunkach pracują nauczyciele – mówią zgodnie. Punktualnie o godzinie 12.00, w huku petard i świec dymnych demonstranci przemaszerowali z placu Piłsudskiego pod Kancelarię Premiera. – Uważam, że demonstracja przebiegała spokojnie. Faktem jest, że okres wakacyjny uniemożliwił wielu osobom przyjazd do Warszawy. Myślę, że zostaliśmy zauważeni. Czekamy teraz na ruch polityków – mówi Kolorz. Manifestujący walczyli między innymi o systematyczne podwyżki, podwyższenie płacy minimalnej, obniżenie wieku emerytalnego oraz przestrzeganie prawa pracy. Manifestacji towarzyszyły okolicznościowe pieśni. Wśród nich znalazła się „Autobiografia” zespołu Perfect, przerobiona na „Protest song do minister Kaśki H.”.
(acz)