Mamy lidera!
Piłkarze Energetyka ROW Rybnik zajęli fotel lidera III ligi.
W minioną sobotę rybniczanie zaliczyli swój pierwszy w obecnym sezonie mecz wyjazdowy. Po dwóch zwycięstwach na własnym boisku z Koszarawą Żywiec i Skalnikiem Gracze, przyszło im zmierzyć się w podopolskich Chróścicach z miejscową Victorią. Nasza drużyna w zgodnej opinii obserwatorów nie zagrała w tym spotkaniu zbyt dobrze. W piłce nożnej liczy się jednak wynik, a ten jest korzystny dla ROW-u, który wygrał 1:0 (1:0).
Jasiu uratował, Dzięgiel strzelił
W pierwszej połowie spotkania rybniccy piłkarze byli zdecydowanie lepsi od swoich rywali. – Nasza drużyna dominowała, mieliśmy chyba z dziesięć rzutów rożnych, a Victoria tylko kontratakowała. Jedyną groźną sytuację, jaką stworzyli to było wtedy, gdy Artur Jaśkiewicz wybił piłkę z linii bramkowej – ocenił na spokojnie po powrocie do Rybnika bramkarz rybnickiej jedenastki Andrzej Skrocki. Sytuacja, o której mówił nasz golkiper miała miejsce w 6. minucie meczu. Później okazje do zdobycia bramki mieli już tylko nasi piłkarze. W końcu w 33. minucie po podaniu Wojciecha Sałka płaskim strzałem w długi róg bramki przeciwnika popisał się Grzegorz Dzięgielowski. Jako, że bramkarz Victorii nie zachował się zbyt dobrze przy tym strzale, przepuszczając słabo uderzoną piłkę, to chwilę później musiał wyciągać ją z siatki, a popularny Dzięgiel, którego trener od tego sezonu ustawia jako napastnika, mógł cieszyć się ze swojej drugiej bramki w tym sezonie.
W pierwszej połowie spotkania rybniccy piłkarze byli zdecydowanie lepsi od swoich rywali. – Nasza drużyna dominowała, mieliśmy chyba z dziesięć rzutów rożnych, a Victoria tylko kontratakowała. Jedyną groźną sytuację, jaką stworzyli to było wtedy, gdy Artur Jaśkiewicz wybił piłkę z linii bramkowej – ocenił na spokojnie po powrocie do Rybnika bramkarz rybnickiej jedenastki Andrzej Skrocki. Sytuacja, o której mówił nasz golkiper miała miejsce w 6. minucie meczu. Później okazje do zdobycia bramki mieli już tylko nasi piłkarze. W końcu w 33. minucie po podaniu Wojciecha Sałka płaskim strzałem w długi róg bramki przeciwnika popisał się Grzegorz Dzięgielowski. Jako, że bramkarz Victorii nie zachował się zbyt dobrze przy tym strzale, przepuszczając słabo uderzoną piłkę, to chwilę później musiał wyciągać ją z siatki, a popularny Dzięgiel, którego trener od tego sezonu ustawia jako napastnika, mógł cieszyć się ze swojej drugiej bramki w tym sezonie.
Szczęście i charakter
Niestety, w drugiej połowie oblicze meczu uległo radykalnej zmianie. Drużyną atakującą byli gospodarze, a rybniczanie przez ostatnie pół godziny spotkania grali „na przetrwanie” do końca meczu. Piłkarze z Chróścic raz za razem marnowali znakomite okazje do wyrównania, z kolei naszym piłkarzom dopisywało szczęście. Z trudem, ale jednak, dotrwali z minimalnym prowadzeniem do końca spotkania. – Z przebiegu meczu sprawiedliwy byłby remis. Gospodarze w drugiej połowie zmusili nas do głębokiej defensywy i dopisało nam trochę szczęścia. Pokazaliśmy jednak charakter i udowodniliśmy, że takie mecze też można wygrać. Trochę słabiej zagraliśmy dziś w obronie, ale poważny sprawdzian czeka nas za tydzień – ocenił Skrocki, który w drugim z rzędu spotkaniu zachował czyste konto.
Niestety, w drugiej połowie oblicze meczu uległo radykalnej zmianie. Drużyną atakującą byli gospodarze, a rybniczanie przez ostatnie pół godziny spotkania grali „na przetrwanie” do końca meczu. Piłkarze z Chróścic raz za razem marnowali znakomite okazje do wyrównania, z kolei naszym piłkarzom dopisywało szczęście. Z trudem, ale jednak, dotrwali z minimalnym prowadzeniem do końca spotkania. – Z przebiegu meczu sprawiedliwy byłby remis. Gospodarze w drugiej połowie zmusili nas do głębokiej defensywy i dopisało nam trochę szczęścia. Pokazaliśmy jednak charakter i udowodniliśmy, że takie mecze też można wygrać. Trochę słabiej zagraliśmy dziś w obronie, ale poważny sprawdzian czeka nas za tydzień – ocenił Skrocki, który w drugim z rzędu spotkaniu zachował czyste konto.
Będzie widowisko
Sprawdzianem tym będzie pojedynek z głównym pretendentem do awansu do II ligi – Ruchem Radzionków. Mecz ten, który już przed rozpoczęciem rozgrywek zapowiadał się na bardzo ciekawie, teraz zdaje się być prawdziwym hitem sezonu. Po czterech kolejkach bowiem ROW Rybnik, mimo jednego meczu zaległego, awansował na fotel lidera, a drugie miejsce zajmuje... Ruch Radzionków. Spotkanie to rozpocznie się w najbliższą sobotę o godzinie 16.00 w Rybniku. Zapowiada się ciekawe widowisko nie tylko na murawie ale i na trybunach, gdzie kibice obu drużyn zapowiadają swe liczne przybycie, głośny doping i efektowną oprawę.
Sprawdzianem tym będzie pojedynek z głównym pretendentem do awansu do II ligi – Ruchem Radzionków. Mecz ten, który już przed rozpoczęciem rozgrywek zapowiadał się na bardzo ciekawie, teraz zdaje się być prawdziwym hitem sezonu. Po czterech kolejkach bowiem ROW Rybnik, mimo jednego meczu zaległego, awansował na fotel lidera, a drugie miejsce zajmuje... Ruch Radzionków. Spotkanie to rozpocznie się w najbliższą sobotę o godzinie 16.00 w Rybniku. Zapowiada się ciekawe widowisko nie tylko na murawie ale i na trybunach, gdzie kibice obu drużyn zapowiadają swe liczne przybycie, głośny doping i efektowną oprawę.
Lider pokonany
W pozostałych meczach czwartej kolejki III ligi opolsko-śląskiej do sporej niespodzianki doszło w Katowicach, gdzie stawiany w gronie kandydatów do awansu miejscowy Rozwój przegrał 0:1 z Beskidem Skoczów. Rozwój na dobre utknął na dnie ligowej tabeli a Beskid, który z powodu kłopotów finansowych o mały włos a nie wystartowałby w ogóle w obecnych rozgrywkach, wygrał drugi mecz z rzędu. Na uwagę zasługuje też zwycięstwo Pniówka Pawlowice nad dotychczasowym liderem z Leśnicy oraz pierwsze zdobyte punkty Koszarawy Żywiec, która pokonała mierzący wysoko Ruch Zdzieszowice.
W pozostałych meczach czwartej kolejki III ligi opolsko-śląskiej do sporej niespodzianki doszło w Katowicach, gdzie stawiany w gronie kandydatów do awansu miejscowy Rozwój przegrał 0:1 z Beskidem Skoczów. Rozwój na dobre utknął na dnie ligowej tabeli a Beskid, który z powodu kłopotów finansowych o mały włos a nie wystartowałby w ogóle w obecnych rozgrywkach, wygrał drugi mecz z rzędu. Na uwagę zasługuje też zwycięstwo Pniówka Pawlowice nad dotychczasowym liderem z Leśnicy oraz pierwsze zdobyte punkty Koszarawy Żywiec, która pokonała mierzący wysoko Ruch Zdzieszowice.
Łukasz Kozik
Drużyna | Mecze | Punkty | Bramki |
1. ROW Rybnik 3 9 9:1 | 0:0 | ||
2. Ruch Radzionków 4 9 8:3 | 0:0 | ||
3. LZS Leśnica 4 9 5:2 | 0:0 | ||
4. Pniówek Pawłowice 4 8 4:2 | 0:0 | ||
5. BKS Stal Bielsko:B. 4 7 7:3 | 0:0 | ||
6. TOR Dobrzeń Wielki 4 7 5:3 | 0:0 | ||
7. Orzeł Babienica/Psary 4 6 6:5 | 0:0 | ||
8. Beskid Skoczów 4 6 4:3 | 0:0 | ||
9. Silesius Kotórz Mały 4 6 3:7 | 0:0 | ||
10. Rajfel Krasiejów 4 5 4:4 | 0:0 | ||
11. Ruch Zdzieszowice 4 4 4:6 | 0:0 | ||
12. Walka Zabrze 4 4 2:5 | 0:0 | ||
13. Koszarawa Żywiec 4 3 3:7 | 0:0 | ||
14. Victoria Chróścice 4 2 1:3 | 0:0 | ||
15. Rozwój Katowice 3 1 1:4 | 0:0 |