Jacek robi dobry bimber
Radna: promujemy własne wyroby
– Jajka są coraz droższe w sklepach, a nasi gospodarze przecież mają tutaj na miejscu swoje kury. Trzeba zachęcić panie z koła gospodyń albo lokalnych gospodarzy do pochwalenia się swymi wyrobami. Myślę, że na pewno ludzie chętnie by to kupowali – zwróciła się do swoich kolegów radnych Ludmiła Niedziela. Jako doskonałą okazję do promocji radna wskazała gminne dożynki. – Można wtedy wystawić stragany, gdzie sami mieszkańcy mogliby zaprezentować swoje lokalne wyroby – tłumaczyła radna.
Kim jest Jacek?
Nie wszyscy jednak radni przyjęli z entuzjazmem propozycje koleżanki. – Ja sądzę, że my nie powinniśmy się do tego mieszać. Jeżeli ja np. wiem, że Jacek robi bardzo dobry bimber, to se będę go od niego kupował. Tylko, nie daj boże, gdyby ktoś od tego czy jakiegoś dżemu, przetworu zachorował. Producent takiego wyrobu miałby wtedy kłopoty, i pomyślmy, że gmina miałaby jeszcze w tym uczestniczyć. Z sanepidem nie ma żartów – zwracał uwagę Leszek Rusiński. – Było już chyba nawet coś takiego w Rybniku, że ktoś tak sprzedawał. Powinniśmy zadbać o naszych lokalnych gospodarzy – broniła pomysłu Niedziela.
Nieugięte przepisy
– By sprzedawać własne wyroby, należy spełnić wiele restrykcyjnych przepisów polskich i dodatkowo wiele nowych unijnych. Są dokładne procedury w takich przypadkach, zależą one od tego, czy produkty miałyby być sprzedawane np. jednorazowo, bezpośrednio. Rzecz jasna muszą być spełnione wszelkie wymogi higieniczne. Zainteresowanym udzielamy takich informacji na miejscu – wyjaśnia Lidia Lazar zastępca dyrektora rybnickiego Sanepidu.
(luk)