Wystawa Macieja Szymanowicza
Dom Kultury w Rybniku-Chwałowicach zaprasza na „Różne ilustracje” czyli wystawa Macieja Szymanowicza będzie czynna do 31 sierpnia od poniedziałku do piątku w godz. 8.00 - 20.00. Wstęp wolny!
Wystawa Macieja Szymanowicza pt. „Różne ilustracje” swoją premierę miała w Galerii Ateneum w Śląskim Teatrze Lalki i Aktora Ateneum w Katowicah www.ateneumteatr.pl 19 stycznia 2018 r. Druga odsłona wystawy nastąpiła podczas Festiwalu RAJ NAJNAJ - Letnia Akademia Malucha 30 czerwca 2018 r. w Domu Kultury w Rybniku-Chwałowicach. Jej żartobliwie opisowy podtytuł brzmi: „Ilustracje łapką i elektronicznym piórkiem, które nie rysuje w technice głównie cyfrowej”. Obok ilustracji książkowych prezentowane są na niej również plakaty teatralne.
Maciej Szymanowicz pochodzi z Białegostoku. Jest absolwentem Wydziału Lalkarskiego warszawskiej Akademii Teatralnej. Krótko współpracował jako aktor z Piotrem Tomaszukiem i jego Teatrem Wierszalin, szybko jednak wrócił do swojej wcześniejszej pasji - rysowania - próbując sił w grafice komputerowej, projektując początkowo reklamy i pocztówki. Dziś ilustruje i projektuje książki, zarówno dla dzieci jak i dorosłych czytelników, tworzy plakaty teatralne i gry planszowe. W 2014 r. zadebiutował jako pisarz, wydając autorską książkę „Najmniejszy słoń świata”. Jest jednym z ilustratorów oryginalnego komiksu o warszawskiej Pradze z czasów II wojny światowej pod tytułem „Praga gada. O wojnie!”. W ubiegłym roku artysta opracował natomiast piątą część ilustrowanego cyklu „Rok w….” zatytułowaną „Rok w Krainie Czarów”. Za ilustracje do „Asiuni” Joanny Papuzińskiej, Maciej Szymanowicz otrzymał Nagrodę Miasta Stołecznego Warszawy (2011), a za „Wszystkie moje mamy” Renaty Piątkowskiej nagrodę w konkursie „Przecinek i Kropka” oraz nagrodę Festiwalu Literatury dla Dzieci (2014). Strona FB: www.facebook.com/maciejszymanowiczilustrator.
(…) one często zastygają w takich antygrawitacyjnych pozach. Być może te sznureczki, choć niewidzialne, rzeczywiście tam są, bo ja bardzo lubię plastykę i motorykę teatru lalek. Grając lalką, bardzo ważne jest tzw. punktowanie. Jak się gra lalką, to się nią nie macha, tylko prowadzi od gestu do gestu, od pozy do pozy. Bardzo precyzyjnie. Lalką nie można wprost naśladować naturalnych ruchów człowieka, bo będą nieczytelne. Zmierza się więc do zatrzymanych na ułamek sekundy momentów. I ja tak rysuję. Wyciągam takie momenty. Choć robię to podświadomie, nie myślę o tym, gdy rysuję. Jednak im dłużej się nad tym zastanawiam teraz, tym bardziej do mnie trafia ta myśl, że w rysunku wychodzi ze mnie lalkarz. (…) /fragment wywiadu Katarzyny Nowakowskiej z Maciejem Szymanowiczem „Trudno narysować smak napoju morelowego”: http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,16229179,Trudno_narysowac_smak_napoju_morelowego.html /.
/Materiały prasowe/