Piórem naczelnego: Zmiana władzy ma wpływ na serce
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
W poniedziałek poinformowano mnie, że urząd w Raciborzu nie pozwala, by Zakrętkowe serce – pojemnik na zużyte, plastikowe nakrętki – nadal stał przy skwerze prałata Pieczki. Trzeba go stamtąd usunąć w dwa tygodnie. Negatywne są opinie pani konserwator zabytków i pani architekt miejskiej. Wskazano nowe miejsce – wnękę przy alejce w parku Zamkowym, tam gdzie wcześniej stała armata braci kurkowych. Pamiętam, że przed rokiem, kiedy w urzędzie pierwszym zastępcą prezydenta miasta był Michał Fita, Zakrętkowe serce mogło bez przeszkód stanąć nieopodal placu Długosza. Teraz jego gabinet zajmuje Dawid Wacławczyk i optyka spojrzenia na „serce” się zmieniła. Odnoszę jednak wrażenie, że wylewa się dziecko z kąpielą, bo konstrukcja we wskazanej wnęce w parku prędzej popadnie w zapomnienie niż zyska na popularności, a jego właściciele zbierają nakrętki, żeby wspomóc finansowo Hospicjum św. Józefa. W urzędzie podpowiedziano stowarzyszeniu od „serca” żeby popytało w marketach, czy go gdzieś nie przygarną. Tym zdaniem niejako potwierdzono, że umieszczenie tego pojemnika w parku spowoduje, że wrzucających nakrętki będzie mniej. Nie chce mi się wierzyć, żeby decydowała tu polityka i wyrzucenie serca z centrum uwagi publicznej, podobnie jak stało się to z byłym wiceprezydentem, ale takie skojarzenia też przychodzą na myśl. Tymczasem na Facebooku stowarzyszenia „W służbie mieszkańcom” trwa akcja zbierania pomysłów, gdzie można by umieścić Zakrętkowe Serce w Raciborzu. Można też zadzwonić do stowarzyszenia (tel. 791 017 201) i zaproponować taką lokalizację.